Poznają nie tylko Warszawę

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 21.07.2016 09:26

Zambijczycy nad morzem, a "dziewczyny z końca świata" w kryptach.

Wielu pielgrzymów jest po raz pierwszy w Polsce, a nawet w Europie Wielu pielgrzymów jest po raz pierwszy w Polsce, a nawet w Europie
Joanna Jureczko-Wilk/ Foto Gość

Chociaż w środę na lotnisku Okęcie panował największy tłok, bo większość grup właśnie na ten dzień zaplanowała przylot do Warszawy, wielu zagranicznych gości przybyło do nas kilka dni wcześniej. Po to, żeby mieć więcej czasu na obejrzenie Warszawy, okolic, a nawet innych części Polski. Grupa młodych Zambijczyków,  od niedzieli goszcząca w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie, wczesnym rankiem we wtorek wsiadła do pociągu i pojechała zobaczyć pierwszy raz w życiu morze. To było ich wielkie marzenie. Wypad do Władysławowa zorganizowali im wolontariusze. 

W środę od rana wielokolorowe, roztańczone i rozśpiewane grupy młodych pielgrzymów sunęły Traktem Królewskim. W tym dniu tłoczno było w  stołecznych muzeach, placówkach kultury i zabytkowych kościołach, najbardziej w Muzeum Powstania Warszawskiego, w warszawskiej archikatedrze i u grobu bł. ks. Jerzego Popiełuszki na Żoliborzu.

Międzynarodowa grupa młodych z Meksyku, Kenii, Włoch i Portugalii mieszkająca u rodzin w Łomiankach, w parafii św. Małgorzaty, po porannej Mszy św. wyruszyła w Warszawę.  Zaczęła od zwiedzania Arsenału, przeszła Ogrodem Saskim przed Grób Nieznanego Żołnierza i dalej w kierunku Pałacu Kultury.

- Wasze miasto jest piekne - mówili goście z Gwatemali   - Wasze miasto jest piekne - mówili goście z Gwatemali
Joanna Jureczko-Wilk/Foto Gość
 - Poruszamy się powoli, bo nasi goście są bardzo ciekawi Warszawy i jej historii. Co chwilę więc przystajemy i o niej opowiadamy.... Chcieliśmy pójść do Muzeum Powstania Warszawskiego, ale słyszeliśmy, że są tam straszne tłumy, więc może wybierzemy się w następnych dniach - mówi Sebastian Zaborowski, który chociaż sam nie jest wolontariuszem, włączył się w oprowadzanie grup ze swojej parafii

Od oglądania Pałacu Kultury zwiedzanie stolicy z hiszpańskojęzycznym przewodnikiem rozpoczęła grupa 15 Ekwadorczyków, chociaż trochę zmęczona, bo z Berlina autokarem przyjechała na Młociny o 5 rano. Towarzyszą im wolontariusze z ursynowskiej parafii św. Zofii Barat, dokąd przyjechała również 25-osobowa grupa z Dominikany. 

- Podoba mi się, że nasi goście z Ekwadoru są bardzo ciekawi, drążą temat, zasypują nas pytaniami... Kiedy mijaliśmy znak Polski Walczącej, musieliśmy przystanąć i opowiedzieć całą historię Powstania Warszawskiego. Pytają o mijane budynki, pomniki, muzea. Z wyjątkiem jednej osoby, pozostałe są w Polsce, a nawet w Europie pierwszy raz  - mówi wolontariusz Artur Guzik.

- Waszą historię i kulturę widać na ulicach. Macie dużo muzeów i zieleni. Zdziwiło mnie, że w mieście może być tyle przestrzeni, parków, fontann..., że wszystko jest tak dobrze zorganizowane - mówi Promel Martines z Ekwadoru. - Ale najbardziej zaskoczyło mnie ciepłe przyjęcie, wasza serdeczność i dobroć. Mam nadzieję, że wspólnie pięknie przeżyjemy to wielkie wydarzenie wiary.

  Po pierwszym dniu już trochę zmęczeni...   Po pierwszym dniu już trochę zmęczeni...
Joanna Jureczko-Wilk/ Foto Gość
Z tarasu widokowego na wieży kościoła św. Anny oglądała panoramę Warszawy młodzież z Argentyny.

- Jestem zaskoczona, jak bardzo są zainteresowani historią Polski - mówi salezjanka s. Danuta Drewnowska, która od 8 lat jest misjonarką w Argentynie. - Pójdziemy do muzeum Powstania Warszawskiego, bardzo chcą też pojechać do muzeum w Oświęcimiu. Dla nich jest to rzeczywistość zupełnie nieznana, starają się ją zrozumieć i dotknąć historii, której w Argentynie nie przeżyli. Czterem naszym dziewczynom z Ziemi Ognistej, leżącej daleko, hen na południowym krańcu Ameryki Południowej, czyli jak one mówią "na końcu świata", najbardziej podobało się w kryptach w katedrze warszawskiej. Opowiedzieliśmy sobie całą historię Kościoła warszawskiego.

 Po południu na chodniku przy Krakowskim Przedmieściu zmęczeni przysiedli pielgrzymi z Gwatemali.

- Trochę bolą nas nogi. Wasze miasto jest piękne, macie piękne ulice i kościoły - mówią Patricia i Paola z Gwatemali, które obeszły Stare i Nowe Miasto, zwiedziły Muzeum Powstania Narodowego i Zamek Królewski, były przed Grobem Nieznanego Żołnierza, a teraz Traktem Królewskim idą w kierunku Muzeum Narodowego, a następnie parlamentu. Na pamiątkę z pielgrzymkowej, lnianej torby Paola wyjmuje ręcznie robioną gwatemalską figurkę Matki Bożej z Dzieciątkiem.