Domek jak z bajki wyjęty

Agata Ślusarczyk

|

Gość Warszawski 38/2016

publikacja 15.09.2016 00:00

W Derdach wszystko mówiło jej o Bogu. Las, ptaki i cisza. W Roku Miłosierdzia coraz więcej pielgrzymów przyjeżdża tu śladami św. Faustyny. By tak jak ona – „wiele skorzystać dla swej duszy”.

– Na tej werandzie dwie godziny dziennie podczas pobytu w Derdach spała s. Faustyna – mówi s. Fabiola. – Na tej werandzie dwie godziny dziennie podczas pobytu w Derdach spała s. Faustyna – mówi s. Fabiola.
Agata Ślusarczyk

Siostra Faustyna prawdopodobnie mieszkała gdzieś tu – pokazuje ręką przestrzeń pokoju s. Fabiola z domu Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Derdach. I dodaje: – Najpewniejszym miejscem, gdzie mogła stanąć jej stopa, jest weranda. Tam ówczesną metodą leczyła gruźlicę. Opowieść idzie gładko. Siostry z miesiąca na miesiąc nabierają wprawy w oprowadzaniu pielgrzymów. – W porównaniu z poprzednimi latami widzimy, że coraz więcej osób zagląda tu w poszukiwaniu śladów św. Faustyny. Z pewnością przyczynił się do tego Rok Miłosierdzia – mówią.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.