Aborcja zamiast opieki

Agata Ślusarczyk Agata Ślusarczyk

publikacja 20.09.2016 17:54

- Państwo powinno chronić kobietę i jej poczęte dziecko. Zamiast tego funduje jej "piekło aborcji" - mówią przedstawiciele Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji". I proponują ustawę, która ma to zmienić.

Aborcja zamiast opieki Konferencja prasowa obrońców życia w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Na kilka dni przed procedowaniem przez Sejm obywatelskiego projektu ustawy całkowicie zakazującej aborcji, obrończy życia przedstawili swoje stanowisko dotyczące projektu.

- Mamy głęboką nadzieję, że projekt zostanie przyjęty jednomyślnie i żadna z partii nie ogłosi dyscypliny w tak ważnej sprawie, która mogłaby łamać sumienia. Mamy nadzieję, że posłowie z różnych opcji politycznych będą głosowali za obroną życia - powiedziała Sylwia Zborowska z Centrum Inicjatyw dla Życia i Rodziny.

Inicjatorzy wyrazili także poparcie dla stanowiska Parlamentarnego Zespołu na rzecz Polityki i Kultury Prorodzinnej, który skierował do marszałka Sejmu wniosek o procesowanie projektu w jednej tylko komisji - Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

- Prawa nienarodzonego dziecka to prawa każdego człowieka - powiedziała obrończyni życia.

Z kolei Małgorzata Owczarska z Komitetu Obywatelskiego Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji” podkreśliła, że "jak długo prawo zezwala na aborcję, tak długo lekarze będą do niej zachęcali”.

Zwróciła także uwagę, że kobiety pytane o przyczyny podjęcia decyzji o aborcji najczęściej wskazują na brak wsparcia ze strony partnera, męża i najbliższych.

- Bardzo często kobieta podejmuje aborcję, bo jest do niej także zachęcana przez lekarza. Kobieta nie chce zabijać dziecka. Gdyby otrzymała odpowiednie wparcie, nie dochodziłoby do tego - mówiła.

Zaznaczyła, że aborcja wywołuje także konkretne konsekwencje u kobiet - somatyczne, psychiczne i duchowe.

- Co więcej konsekwencje aborcji ponoszą także bliscy - partner, mąż, dzieci, także personel medyczny i wszystkie osoby zaangażowane w ten proceder - mówiła obrończyni życia.

Przytoczyła także badania, według których praktycznie 100 proc. kobiet dokonujących aborcji doświadcza długotrwałego smutku, 92 proc. - silnego patologicznego poczucia winy.

Aż 81 proc. kobiet po aborcji wskazuje na wyraźnie obniżone poczucie własnej wartości, u 73 proc. stwierdza się objawy depresji (z czego 25 proc. leczy się psychiatrycznie), a w grupie kobiet leczących się psychiatrycznie sześć razy częściej, niż u kobiet rodzących występują próby samobójcze, pięć razy częściej uzależnienie. 30 proc. kobiet po przerwaniu ciąży zapada na lekomanię.

- Ta inicjatywa broni dzieci i kobiety przed "piekłem aborcji” - powiedziała M. Owczarska.

Dodała, że ustawa zobowiązuje państwo do pomocy rodzinom i matkom w najtrudniejszych sytuacjach związanych z poczęciem dziecka, przebiegiem ciąży, urodzeniem i wychowaniem.

- Są to konkretne pakiety pomocowy przygotowane przez Instytut Ordo Iuris oraz Konfederację Kobiet RP. Przekazaliśmy je do odpowiednich resortów - powiedziała.

Wśród najpilniejszych zmian, jakie powinny pojawić się w systemie wsparcia dla kobiet i rodzin obrończynie życia wymieniły m.in. podniesienie jakości opieki nad matką i dzieckiem, a w szczególności dzieckiem dotkniętym chorobą, która zagraża życiu.

- Dotyczy to m.in. finansowania z budżetu państwa hospicjów perinatalnych, większej liczby specjalistów, także niezależnego systemu opieki paliatywnej dla dzieci. Tylko dzięki rozwojowi takiej opieki można zapewnić realne wsparcie w sytuacji związanej ze śmiertelną chorobą dziecka - zauważyła.

- Potrzebne jest bardziej dostępne i kompetentne wsparcie psychologiczne dla rodzin oczekujących dziecka chorego jak i dziecka poczętego w wyniku czynu zabronionego oraz uproszczenie systemu adopcyjnego. Jesteśmy zobowiązani do szukania takich rozwiązań, które chronią ludzkie życie od poczęcia i szukania takich, które ochronią kobietę przed negatywnymi skutkami aborcji - dodała.

Prelegentki zwróciły uwagę, że w debacie dotyczącej aborcji często poruszanym wątkiem jest przerywanie ciąży w wyniku gwałtu.

- Aborcja po gwałcie jest kolejnym gwałtem. Gwałtu nie można leczyć drugim gwałtem, a traumy - drugą traumą. Badania pokazują, że zgwałcone kobiety, które zdecydowały się urodzić dziecko dużo szybciej wracają do zdrowia, niż kobiety, które dokonały aborcji - powiedziała Karina Walinowicz z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

Z kolei Katarzyna Stępkowska z Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji” wyjaśniła, dlaczego ustawa jest ważna społecznie.

- Projekt jest odpowiedzią na zapotrzebowanie społeczne. Zdecydowana większość Polaków (58 proc.) jest za całkowitym zakazem aborcji, zakaz te popiera także zdecydowana większość Polek (ponad 57 proc.) - powiedziała.

- Projekt stoi na straży godności kobiet i nakłada na państwo obowiązek wsparcia zarówno dla kobiety jak i ich dzieci, kończy także z bezkarnością mężczyzn - mówiła K. Stępkowska.

Sejm zajmie się obywatelskim projektem w czwartek. Oprócz obywatelskiego projektu rozważany będzie także projekt komitetu "Ratujmy Kobiety”, który pozwala przerwać ciążę bez dodatkowych warunków do 12 tygodnia, a po tym terminie - w takich przypadkach, w jakich dozwolona jest obecnie.

Sejm zajmie się także poselskim projektem, który ma m.in. zmienić definicję i wzmocnić ochronę zarodka - stanowi on, że zarodek to dziecko poczęte w najwcześniejszej fazie rozwoju biologicznego, powstałe w wyniku połączenia gamety męskiej i żeńskiej; wprowadza też zakaz tworzenia w procedurze in vitro więcej niż jednego zarodka.