W niewielkiej kaplicy o królewskim rodowodzie 100 lat temu przecięły się losy dwóch błogosławionych. Ksiądz Jerzy Matulewicz przywrócił w niej kult, a na kościół przebudował ją ks. Michał Sopoćko.
Ksiądz Marcin Jurak MIC rozwija w parafii kult Bożego Miłosierdzia. Obraz Jezusa Miłosiernego wisi w kościele od 1942 r.
Joanna Jureczko-Wilk/ Foto Gość
Wkrótce spod rusztowań i płacht kościół przy ul. Gdańskiej wyłoni się w dawnej, piaskowej kolorystyce. Fronton będzie wyglądał prawie tak samo jak w 1924 r., gdy w obecności duchowieństwa i „niestrudzonego kapelana” ks. Sopoćki ówczesny biskup polowy Stanisław Gall poświęcił kościół Matki Bożej Królowej Korony Polskiej – pierwszy w Polsce pod tym wezwaniem. To właśnie przyszły spowiednik św. s. Faustyny i krzewiciel orędzia Bożego Miłosierdzia przebudował kaplicę na Marymoncie, przypominającą zrujnowany barak, w niewielki, ale ładny, barokowy kościół. – W tym czasie studiował w Warszawie, był wojskowym kapelanem – mówi proboszcz ks. Marcin Jurak MIC, pokazując zachowane w archiwum zdjęcie ks. Sopoćki w otoczeniu parafialnego chóru.
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.