Niedojrzali, narcystyczni, roszczeniowi...

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 26.05.2017 13:07

O rodzinach i kulturze, które hołubią Piotrusiów Panów, rozmawiano podczas ostatniego przed wakacjami spotkania w ramach cyklu "Duchowość dla Warszawy".

Psychopedagog s. Anna Maria Pudełko AP podkreśliła, że kluczem do budowania przez mężczyzn dojrzałych związków są: siła, odwaga i wierność.   Psychopedagog s. Anna Maria Pudełko AP podkreśliła, że kluczem do budowania przez mężczyzn dojrzałych związków są: siła, odwaga i wierność.
Joanna Jureczko-Wilk/ Foto Gość
Mama woła syna przez okno: - Jasiu, chodź do domu. 

- A co, głodny jestem? - odpowiada Jaś. 

- Nie, chce ci się spać.

Ten dowcip krążący w internecie, zdaniem panelistów kolejnego spotkania z cyklu "Duchowość dla Warszawy", doskonale obrazuje współczesny styl wychowania. O epoce niedojrzałych mężczyzn 25 maja w Centralnej Bibliotece Rolniczej w Warszawie rozmawiali: psychopedagog s. Anna Maria Pudełko AP, Jacek Pulikowski, wykładowca Studium Rodziny (jak mówi o sobie: "specjalizacja mąż i ojciec"), terapeuta i filozof Jacek Masłowski oraz prowadząca dyskusję s. Judyta Pudełko PDDM. 

- W dzisiejszych rodzinach toczy się swoista walka pomiędzy rodzicami - mówił J. Masłowski. - W jej efekcie ojciec wychodzi z domu (jest fizycznie lub emocjonalnie nieobecny), a matka jest nadmiarowa w różnych aspektach.Takie matki nie pozwalają synom dojrzeć, nie dopuszczają też by ojciec - którego rola w rodzinie jest separacyjna - wyprowadził dziecko w świat, dał mu autonomię.

Zdaniem panelistów łatwiej jest kochać swoje słodkie, podporządkowane dzieci, niż "niedoskonałego" współmałżonka. Dzieciocentryzm powoduje, że zachwiane są role w rodzinie. Najważniejszymi osobami już nie są małżonkowie, ale synowie i córki. A to już prosta droga do wychowania Piotrusia Pana: mężczyzny niezdecydowanego,niedojrzałego, bojącego się podejmować życiowe decyzje, instrumentalnie traktującego innych i uciekającego przed trudnościami pod skrzydła nadopiekuńczej mamy. 

Jacek Masłowski zauważył, że brak męskiego wzorca narasta od wieków, od czasu, kiedy rozpoczęła się epoka przemysłowa i mężczyźni wyjechali do pracy, potem walczyli i ginęli na wojnach, teraz emigrują zarobkowo. Ich role - lepiej lub gorzej - starają się wypełnić kobiety.

- Chłopcy nie wiedzą, co to znaczy być odpowiedzialnym, męskim, dojrzałym do założenia rodziny, bo nie dorastali w otoczeniu ojca lub dziadka. Często wychowywały ich samotne matki, zmęczone, sfrustrowane, które od swoich synów oczekiwały zaspokojenia tego, czego nie dali im ich mężowie – tłumaczył J. Masłowski. – Dzisiaj wymagania kobiet wobec mężczyzn są tak wygórowane, że na samą myśl o nich, można się załamać. Zarówno młodzi mężczyźni, jak i kobiety wchodzą w relacje nieprzygotowani, niedojrzali, konsumpcyjnie nastawieni do świata, z nadmiarem oczekiwań, dlatego założenie rodziny wydaje się im wielkim obciążeniem, a nie nagrodą.

Zdaniem Jacka Pulikowskiego, wykładowcy Studium Rodziny, mężczyznom wmawia się dziś, że będą szczęśliwi, gdy założą firmę, wykreują karierę, zdobędą wszystkie ośmiotysięczniki albo zmienią żonę na młodszą. I trafia się w ich czuły punkt, bo z natury nastawieni są na działanie, zdobywanie świata, a gorzej radzą sobie z relacjami, rozważaniem sensu własnego życia.

- Słowo ”samorealizacja” to piękna podpucha. Dlatego wielu szuka szczęścia poza domem, rodziną. Żony zamiast cierpliwie uczyć mężów głębokich relacji z Bogiem i ludźmi, stawiają ich do kąta, za to, że są tacy „chropowaci i niekumaci”. Dopingują je w tym współczesne media lansujące model życia w pojedynkę. Przodują zwłaszcza kobiece pisma, które wmawiają młodym czytelniczkom, że mężczyzna nie jest im do niczego potrzebny – ostrzegał Pulikowski.

Jacek Masłowski zauważył, że brak męskiego wzorca narasta od wieków.   Jacek Masłowski zauważył, że brak męskiego wzorca narasta od wieków.
Joanna Jureczko-Wilk/ Foto Gość
Psychopedagog s. Anna Maria Pudełko AP podkreśliła, że kluczem do budowania przez mężczyzn dojrzałych związków są: siła, odwaga i wierność. Tej pierwszej nie zdobywa się na siłowni ani nie jest ona przeintelektualizowaniem. To stanowcza łagodność, opanowanie, w którym jest także miejsce na zachowanie czystości. Druga to odwaga bycia sobą. 

 - Mężczyzna potrafi powiedzieć prawdę, nawet jeśli przez to w ochach innych straci twarz - mówiła apostolinka.

Wierność - w czasach "mieszkania na próbę", związków bez zobowiązań i rozwodów, gdy tylko przyjdzie pierwszy małżeński kryzys - jest niemodna. Wymaga trudu, przekraczania siebie, konsekwencji, czyli właśnie dojrzałości.

Te trzy ważne cechy można wyrobić w dzieciach ucząc je samokontroli, samodyscypliny, sztuki odmawiania sobie, dystansu do reklam, rzeczy materialnych, także tego jak pokonywać trudy życia, a przede wszystkim przekazując im dar wiary.

- W czasach mojego dzieciństwa w Wielkim Poście nie jadło się słodyczy, a dzisiaj kupuje się dzieciom kalendarze adwentowe z czekoladką na każdy dzień – zaznaczył J. Pulikowski. – Wychowanie w duchu: „My tego nie mieliśmy, niech mają nasze dzieci” i pozwalanie, by robiły tylko to, na co mają ochotę, czyli róbta co chceta, prowadzi na manowce. Jeśli nie nauczymy ich samokontroli, jak będą w stanie odeprzeć to, co dla nich złe?

Zdaniem Pulikowskiego wychowanie chłopców na mężczyzn, którzy są zdolni tworzyć swojej rodzinie warunki rozwoju ku świętości, jest też zadaniem wspólnoty Kościoła.

- Trzeba w Kościele stworzyć twardą, męską ofertę - zaapelował. - Jeden na dziesięciu mężczyzn w kościele zaśpiewa Godzinki, reszta w tym czasie patrzy, czy coś się nie odrywa, nie spada, czy gdzieś nie trzeba interweniować... Na szczęście w parafiach powstaje coraz więcej wspólnot dla mężczyzn np. Rycerze Jana Pawła II, Przymierze Wojowników, Mężczyźni Świętego Józefa.

Majowe spotkanie "Duchowości dla Warszawy" było czwartym i ostatnim w cyklu. Ponieważ cieszyło się ogromną popularnością, Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie postanowił je kontynuować. Nowa edycja rozpocznie się 19 października tematem: „Duchowość a sny”, który rozwinie gość pierwszego cyklu: ks. Grzywocz, teolog duchowości kierownik duchowy, rekolekcjonista i stały współpracownik Centrum Formacji Duchowej. Wstęp jak zawsze, wolny.

- Planujemy cztery spotkania, które będą zaproszeniem do pogłębiania życia duchowego. Po to, żeby Warszawa nie tylko handlowała, pracowała, nie tylko się bawiła, ale też starała się o sprawy duchowe - podkreślał ks. prof. Krzysztof Pawlina, rektor PWTW.

Zapis majowej debaty oraz poprzednich można zobaczyć na stronie: www.pwtw.pl.