Co wynika z przekonania, że żyjemy w najlepszym ze światów?
Kunegunda (Julia Konarska, pierwsza z prawej) – ukochana Kandyda – kokietuje wszystkich wokół.
Andrzej Karolak/ Foto Gość
Wśród całej gamy sztuk obyczajowych, dramatów politycznych i pogodnych komedii sięgnięcie po zapomnianą już nieco powiastkę filozoficzną jest pomysłem godnym podziwu. Okazało się szybko, że „Kandyd” Woltera, w przekładzie Boya-Żeleńskiego i w reżyserii Macieja Wojtyszki, cieszy się zaskakującymi walorami scenicznymi i bawi współczesnych widzów.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.