Dziś z jego powodu umrze 50 osób

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 25.07.2017 13:49

Alkohol jest narkotykiem o najpoważniejszych skutkach społecznych. Nadużywa go 3 miliony Polaków, cierpi wielokrotnie więcej - przypomniano podczas konferencji Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości.

Dziś z jego powodu umrze 50 osób

Robert Piórkowski nie pije od trzech lat.

- Spotkałem Jezusa w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka - mówi dwudziestoparolatek, który - jak sam przyznaje - prowadził niebezpieczny tryb życia. - Nie było imprezy bez alkoholu i narkotyków. Nie wyobrażałem sobie, że można żyć inaczej, chociaż nie lubiłem siebie i takiego funkcjonowania - dodaje.

Jezusa spotkał podczas 15-dniowej Oazy. Z dnia na dzień rzucił palenie, przestał sięgać po alkohol. Po raz pierwszy zobaczył, że można się bawić na weselu bez kropli wódki. - Abstynencja zmieniła moje życie. Znowu wiem, co to radość. 6 stycznia się ożeniłem, czekamy na dziecko - mówi rozpromieniony.

W Polsce rośnie liczba osób podejmujących dobrowolnie abstynencję. Według prof. Krzysztofa Wojcieszka, członka zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości, od 30 lat zajmującego się problemem uzależnień, nad Wisłą działa 3-4 tys. grup AA. W historii nie brakowało działaczy wybitnych trzeźwościowych, takich jak gen. Haller, a ogromny postęp dokonał się także w odsetku osób, które po profesjonalnej terapii przestają pić. 30 lat temu udawało się to 3-6 proc. uzależnionych, dziś - od 25 do nawet 40 proc.

Wciąż jednak alkohol jest problemem dla około trzech milionów pijących ryzykownie, a także ich bliskich, którzy doświadczają tego skutków.

Dziś z jego powodu umrze 50 osób   Robert Piórkowski od trzech lat należy do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Działa również we Wspólnocie Misterium Paschalnego - Jako naród nie umiemy pić. Pijemy za dużo i za często. Najczęściej nieostrożnie, używamy go narkotycznie. Co więcej: 600 tys. uzależnionych wypija trzy czwarte całego alkoholu. A pijemy już ponad 10 litrów czystego spirytusu na głowę. Dość powiedzieć, że w latach 80. Polacy spożywali 17 litrów piwa rocznie, a dziś około 100 - załamuje ręce, dodając że codziennie z powodu alkoholu umiera ok. 50 osób, w tym kilkanaście na marskość wątroby. Alkohol, według najnowszych badań, może również odpowiadać za ok. 10 proc. zachorowań na nowotwory.

Według biskupa Tadeusza Bronakowskiego, przewodniczącego zespołu, największym skandalem jest powszechna dostępność alkoholu oraz jego reklama.

- 2,5 tys. godzin reklamy alkoholu rocznie robi swoje. Browary wydają 550 milionów złotych, by udowodnić że to taki sam produkt spożywczy jak każdy inny. Tymczasem koszty społeczne sięgają wielu miliardów. To alkohol odpowiada za wypadki samochodowe spowodowane przez pijanych kierowców, zgony z powodu wyniszczających chorób, nieodwracalne wady wrodzone u dzieci matek pijących w ciąży, rozwody, przemoc domową, gwałty pod wpływem alkoholu, zniszczoną młodość i życie ojców i matek, sióstr i braci. Musimy sprzeciwiać się temu, co złe, ale jednocześnie pracować nad budowaniem nowej mentalności - mówi bp Tadeusz Bronakowski, zachęcając do podjęcia abstynencji w sierpniu. - Chrześcijanin powinien zawsze być trzeźwy, ale prosimy o coś więcej: pokażmy, że potrafimy odpoczywać i bawić się bez alkoholu.

W dniach 21-23 września w Warszawie na UKSW odbędą się centralne uroczystości Narodowego Kongresu Trzeźwości. W sobotę, 23 września na pl. Piłsudskiego w godz. 13-22 odbędzie się spotkanie liderów ruchów abstynenckich, a w niedzielę 24 września we wszystkich świątyniach w Polsce podjęta zostanie modlitwa o trzeźwość.