Relikwie mnicha na Gocławiu

tg

|

Gość Warszawski 47/2017

publikacja 23.11.2017 00:00

– Nasz patron często mówił, by Boga szukać na modlitwie, a nie gdzie indziej. Może dlatego święty asceta z Libanu bardzo pasuje do naszej świątyni – cieszy się ks. Andrzej Kuflikowski.

Do jego grobu pielgrzymują dziesiątki tysięcy pielgrzymów z całego świata. Święty Charbel Makhluof, który ostatnie 23 lata przeżył w skrajnej ascezie w pustelni w libańskiej wiosce Annaya, sypiał zaledwie trzy godziny, z drewnianą deską pod głową. Mnich z twarzą zasłoniętą kapturem modlił się i nieustannie pracował. A jego ciało przez 40 dni po śmierci emanowało olśniewającym światłem.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.