Bp W. Lechowicz o autonomii Kościoła i państwa

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 26.11.2017 18:56

- Nie jest też dobrze, gdy Kościół poprzez swoją hierarchię, uzurpuje sobie prawo do władzy politycznej, do kształtowania tego świata. To nie jest nasze, Kościoła powołanie - mówił biskup pomocniczy tarnowski podczas uroczystości na Gocławiu.

Relikwie św. Szarbela umieszczono w bocznym ołtarzu, pod jego obrazem Relikwie św. Szarbela umieszczono w bocznym ołtarzu, pod jego obrazem
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

W uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, w sanktuarium św. o Pio, przy ul. gen Fieldorfa 1 w Warszawie, bp Wiesław Lechowicz, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds Duszpasterstwa Emigracji Polskiej, dokonał instalacji relikwii św. Szarbela. W homilii biskup Lechowicz przestrzegł przed mieszaniem porządków ziemskich i Kościoła, który jest wspólnotą ducha.

- Historia pokazuje, że niezachowanie autonomii władzy państwowej i kościelnej, jest złe zarówno dla jednej, jak i drugiej. Źle jest, jeśli władza państwowa chce zawłaszczyć Kościół. Nie jest też dobrze, gdy Kościół poprzez swoją hierarchię, uzurpuje sobie prawo do władzy politycznej, do kształtowania tego świata. To nie jest nasze, Kościoła powołanie - mówił biskup i zachęcał, by każdy odpowiedział sobie w sumieniu na pytanie, zgodne ze wskazaniami Jezusa: czy "oddaje cezarowi to, co należy do cezara" i czy Bóg jest w jego życiu na pierwszym miejscu.

GALERIA ZDJĘĆ Z INSTALACJI RELIKWII - TUTAJ

Zaznaczył przy tym, że królowanie Chrystusa rozciąga się wyłącznie na ludzkie serca. Chociaż odnosząc się do porządku czysto ludzkiego, można by powiedzieć, że Jezus ma pełnię władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, ale "sprawuje ją w inny sposób niż władcy tego świata". Przyniósł nam prawo, służące temu, byśmy poznali prawdę, by nasze życie było szczęśliwe i wiodło do osiągnięcia życia wiecznego. Jezus wypełnił też wolę Ojca, przyszedł na świat, znosił trudy życia człowieczego, aż po męczeńską śmierć na krzyżu. Wszystko po, by nas odkupić, otworzyć przed nami perspektywę zbawienia, doświadczenia obecności Boga.  

Podczas uroczystości zagrał i zaśpiewał Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze” im. Tadeusza Sygietyńskiego   Podczas uroczystości zagrał i zaśpiewał Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze” im. Tadeusza Sygietyńskiego
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
- Być świętym, czyli uznawać Chrystusa jako swojego króla i pana oznacza również uznawać Jego władzę wykonawczą i z owoców tego dzieła Jezusa korzystać - mówił bp. Lechowicz, zaznaczając, że u kresu ziemskiego życia to Jezus będzie naszym sędzią. I będzie nas oceniał według kryterium miłości.

 - Codziennie mamy wiele okazji do czynienia dobra. Każdy człowiek jest szansą dla nas, by przynieść dobro i by przez nie okazać miłość samemu Jezusowi - dodał duchowny.

Relikwie św. Szarbela trafiły do parafii na Gocławiu z Libanu - miejsca, gdzie święty maronicki mnich się urodził i żył. Przywieźli je Teresa i Janusz Gąbińscy z Leszna. Na uroczystość ich instalacji przybyła też rodzina Hagmajerów, która ufundowała ozdobny relikwiarz i portret, wzorowany na jedynym zdjęciu św. Szarbela, wykonanym w cudowny sposób pół wieku po jego śmierci.

Podczas uroczystej Eucharystii, bp Wiesław Lechowicz modlił się w intencji wszystkich czcicieli św. o Pio i św. Szarbela. Co łączy obu niezwykłych świętych, tak popularnych nie tylko w Polsce?

- Obu cechowała prawdziwa bojaźń Boża, która zasadniczo różni się od strachu przed Bogiem. Ten ostatni jest cechą niewolników, sług poddanych. Bojaźń Boża świadczy o miłości, o tym, że staramy się nie skrzywdzić, nie zawieść, nie zdradzić, nie sprawić przykrości, nie naruszyć łączących więzi. Taka jest relacja do Boga wszystkich świętych, w tym również św. o. Pio i św. Szarbela, których tutaj przyzywamy wobec Chrystusa naszego Króla - podkreślił biskup.

Relikwie św. Szarbela zainstalowano w bocznej kaplicy, pod portretem świętego. Jak poinformował kustosz sanktuarium ks. prałat Andrzej Kuflikowski, za jego wstawiennictwem każdego 28. dnia miesiąca w sanktuarium św. o. Pio na Gocławiu będzie odprawiana Msza św. w intencjach powierzonych przez parafian.

Oprawę muzyczną uroczystości zapewnił Państwowy Zespół Pieśni i Tańca "Mazowsze". Po Mszy św. zespół dał koncert pieśni patriotycznych. 

Święty Szarbel (Youssef Makhlouf) urodził się 8 maja w 1828 roku. Rodzice byli żarliwymi katolikami obrządku maronickiego. Przyszły święty w wieku 23 lat uciekł z domu i złożył śluby zakonne w klasztorze św. Marona w Annaya. W 1853 r. został wysłany na studia teologiczne w Kfifane. Po ich ukończeniu, w 1859 r. przyjął święcenia kapłańskie i powrócił do Annaya.

Wyróżniał się w ascezie, pracy oraz posłuszeństwie. Jego dzień wypełniony był modlitwą, pokutą i pracą. Był łagodny, pogodny, zawsze uprzejmy i zagłębiony w modlitwie. Nosił zawsze kaptur opuszczony na oczy. Po 23 latach pobytu we wspólnocie zakonnej o. Szarbel otrzymał pozwolenie na przeniesienie się do eremu wysoko w górach.

Zmarł w wigilię Bożego Narodzeniu 1898 r. Chociaż drogi do pustelni zostały całkowicie zasypane śniegiem, wszyscy okoliczni mieszkańcy otrzymali wewnętrzne przekonanie o śmierci o. Szarbela i wyruszyli z łopatami, aby odgarnąć śnieg.

25 grudnia zmarły mnich został pochowany we wspólnym grobie, przyległym do muru zewnętrznego klasztoru, poza klauzurą. W pierwszą noc po pogrzebie zauważono nad miejscem pochówku tajemnicze światło, widoczne w całej dolinie, które potem świeciło jeszcze przez 45 nocy. Ustało dopiero, gdy ze względów bezpieczeństwa patriarcha maronicki nakazał przeniesienie trumny do klasztoru. Za to ciało mnicha zaczęło wydzielać litry cudownej substancji, która kilka razy zniszczyła trumnę i kamień nagrobny. Ciało świętego pozostało elastyczne i nie ulegało rozkładowi aż do beatyfikacji.

Za życia nikt go nigdy nie portretował ani nie fotografował. Jedyna fotografia powstała w 1950. Kiedy czterej misjonarze maronici, zrobili sobie grupowe zdjęcie razem ze stróżem grobu w Annaya, po wywołaniu na zdjęciu widoczna była szósta postać, w której starsi zakonnicy rozpoznali o. Szarbela. Od tego czasu wszystkie portrety świętego są kopiami tej cudownej pośmiertnej fotografii, włącznie z oficjalnym wizerunkiem przedstawionym światu na placu św. Piotra w Rzymie z okazji jego kanonizacji, 9 października 1977 r.

Co roku do klasztoru w Annaya pielgrzymują dziesiątki tysięcy osób z całego świata. Wiele z nich doznaje uzdrowienia z różnych chorób ciała i ducha.