Każdy mu coś zawdzięczał

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 22.01.2018 15:40

Na Gocławiu pożegnano proboszcza parafii św. Patryka. - Odszedł ciepły, serdeczny i ofiarny kapłan - żegnali go przyjaciele.

Każdy mu coś zawdzięczał

Był jednym z 28 kapłanów z rocznika 1966, czyli kursu bł. ks. Jerzego Popiełuszki czy ks. Ryszarda Rumianka, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Od 1988 r., gdy bp Kazimierz Romaniuk skierował go do pracy na Gocławiu, ks. Wojciech Zdziebłowski z pasją budował wspólnotę parafialną i wznosił charakterystyczną świątynię z zielonym dachem.

- Gdyby nie był prawdziwie ojcem i przyjacielem dla tej parafii, nie byłoby tej rzeszy ludzi, która go dziś żegna - mówił bp Romauld Kamiński w trakcie Mszy św. pogrzebowej, którą odprawił z blisko setką kapłanów, także z diecezji łowickiej, z której zmarły kapłan pochodził (Wiskitki), w której rozpoczynał pracę jako wikariusz (parafia w Makowie). - Był człowiekiem pełnym dziecięcej wiary i ta wiara was budowała - dodał ordynariusz warszawsko-praski.

- Miał jeszcze wiele planów. W tej parafii spędził najszczęśliwsze, obok domu rodzinnego, lata swojego życia - żegnała go córka chrzestna w imieniu siostry ks. Wojciecha Zdziebłowskiego. Słowo pożegnania wygłosiła również dyrektor szkoły podstawowej nr 312 Ewa Adamska oraz burmistrz Pragi-Południe, Tomasz Kucharski. W imieniu kapłanów żegnał go również dziekan grochowski ks. Andrzej Kuflikowski.

Ks. Wojciech Zdziebłowski jako wikariusz pracował także w parafiach: Narodzenia NMP w Mińsku Mazowieckim (1973-1977), Przemienienia Pańskiego w Radzyminie (1977-1979), św. Wincentego a Paulo na Targówku (1979-1984) i św. Franciszka z Asyżu na Okęciu (1984-1988).

Ks. prał Wojciech Zdziebłowski zmarł nagle w domu parafialnym parafii św. Patryka w nocy z 17 na 18 stycznia 2018 r. Miał 69 lat. 46 lat przeżył w kapłaństwie. Spoczął w kwaterze 1B Cmentarza Bródnowskiego, żegnany przez licznych wiernych i rodzinę.

Inni zmarli niedawno kapłani: