Pukał w tabernakulum i prosił o pieniądze dla sierot

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 15.03.2018 13:08

Modlił się żarliwie na stopniach ołtarza. Posłaniec przyniósł dokładnie tyle pieniędzy, o ile św. Klemens Hofbauer prosił.

Relikwie św. Klemensa Hofbauera w kościele na Woli, któremu patronuje Relikwie św. Klemensa Hofbauera w kościele na Woli, któremu patronuje
Joanna Jureczko-Wilk / Foto Gość

O św. Klemensie Hofbauerze (Dworzaku) mówi się, że był to święty bez cudów. Ten średniego wzrostu brunet, o mocnej budowie, ale delikatnych dłoniach - jak mówili jego współbracia - miał w sobie coś z chłopa.

Nawet jako wikariusz generalny pracował w kuchni i w polu. Był prawy, praktyczny, konkretny, szczery i bezpośredni, niekiedy wydawać się mogło, że oschły. Nie znosił dewocji i małostkowości.

Któregoś razu, widząc jak skrupulatny kapłan nie może skończyć wycierania kielicha i pateny po Komunii św., podszedł do niego i powiedział: "Zostawże też coś dla aniołów".

To był bardzo ludzki Święty, z poczuciem humoru. Ciągle walczył ze swoim porywczym temperamentem, chociaż do współbraci żartobliwie mawiał: "Codziennie Bogu dziękuję, że mi pozostawił tę wybuchowość i drażliwość, bo to utrzymuje mnie w pokorze i chroni od pychy".

"Nie łudził się, że bez cudu Bożych darów, ziarno Bożego słowa wzrastać nie będzie na ugorze ludzkich dusz" - napisał prowincjał redemptorystów o. Janusz Sok CSsR, z okazji przypadającego 15 marca wspomnienia św. Klemensa, zwanego apostołem Warszawy.

W tym roku mija też 210 lat, odkąd ojcowie redemptoryści zostali wygnani ze stolicy. Na polskie ziemie powrócili dopiero po 75 latach, dzięki staraniom sługi Bożego o. Bernarda Łubieńskiego CSsR.

Św. Klemens Maria Hofbauer, redemptorysta, urodził się w 1751 r. w Tasowicach na Morawach. Jako młodzieniec wyuczył się zawodu piekarza, ale odczuwając powołanie do kapłaństwa rozpoczął studia.

W międzyczasie odbywał pielgrzymki do Rzymu i w pewnych okresach był pustelnikiem. Przyjęty w Rzymie do redemptorystów w 1784 r., po wyświęceniu na kapłana został wysłany na północ. Zatrzymał się w Warszawie, gdzie w 1787 r.  na prośbę nuncjusza apostolskiego Ferdynanda Saluzzo i króla Stanisława Augusta Poniatowskiego rozpoczął duszpasterstwo w kościele pojezuickim na Starym Mieście. W 1788 r. na prośbę niemieckiego bractwa podjął pracę przy kościele św. Benona na Nowym Mieście (stąd pierwszych redemptorystów nazywano benonitami). 

Św. Klemens i jego współbracia, zgodnie z charyzmatem nakreślonym przez założyciela zgromadzenia św. Alfonsa, zajęli się ludźmi opuszczonymi i ubogimi  Założyli sierociniec i szkołę dla chłopców z najbiedniejszych rodzin, a także sierociniec i pierwszą w dziejach polskiej edukacji bezpłatną szkołę zawodową dla dziewcząt.

Znana jest opowieść o tym, jak to w trosce o utrzymanie sierocińca o. Hofbauer musiał żebrać. Ktoś poproszony przez św. Klemensa Marię o datek, tak się zirytował, że uderzył go w twarz. Apostoł Warszawy przyjął policzek z godnością i powiedział: "To dla mnie, a co dla moich sierot?".

Otaczał opieką duszpasterską prostytutki, chorych i umierających; prowadził apostolat wśród innych grup wyznaniowych, spowiadał i głosił rekolekcje w klasztorach żeńskich.

Zorganizował bibliotekę i drukarnię, w której wydawano podręczniki szkolne, książki religijne, katechizmy oraz polskie tłumaczenia dzieł założyciela redemptorystów św. Alfonsa Liguori.

Doceniając rolę świeckich w Kościele, założył Stowarzyszenie Oblatów Najświętszego Odkupiciela, skupiające elitę katolików świeckich, prowadzących pogłębione życie religijne i sakramentalne oraz apostolat w swoich środowiskach. Dla kandydatów do Zgromadzenia Klemens otworzył własny nowicjat i seminarium zakonne.

Redemptoryści rozwinęli w Warszawie gorliwą działalność apostolską, oświatową i charytatywną, której główne formy stanowiły: „nieustanna misja” w kościele św. Benona, sierocińce i szkoły, duszpasterstwo wśród ludzi z marginesu społecznego, próby współpracy z różnymi grupami wyznaniowymi (protestanci, żydzi), organizowanie biblioteki i drukarni oraz formacja współpracowników świeckich.

Kościół św. Benona był jednym z najbardziej popularnych w ówczesnej Warszawie. Wierni ściągali do niego z najdalszych okolic, doceniając niezwykłą dbałość o piękno liturgii, głoszenie Słowa Bożego, nieustanna posługę w konfesjonale, głoszenie kazań w języku polskim i niemieckim na każdej Mszy św. oraz duża liczbę nabożeństw.

Kościół zawsze był ozdobiony kwiatami, paliły się dziesiątki świec, kadzidła, a w czasie Mszy św. - nawet w dni powszednie - grała pięćdziesięcioosobowa orkiestra i śpiewał chór.  O. Hofbauer uważał, że uroczysty nastrój liturgii przyciąga serce do Boga.

W 1808 r., po dwudziestu latach owocnej działalności, dekretem księcia Fryderyka Augusta wydanym z rozporządzenia władz francuskich, placówka warszawska została zamknięta, a o. Hofbauer wraz z 40 innymi redemptorystami został aresztowany i wywieziony do twierdzy w Kostrzyniu nad Odrą.

Po miesięcznym areszcie, nakazano im wyjazd do własnych krajów, jednak bez prawa powrotu do Księstwa Warszawskiego. Św. Klemens wyjechał do Wiednia, gdzie jeszcze przez dwanaście lat pracował gorliwie jako duszpasterz wśród ludzi różnych stanów i zawodów.

Przy tamtejszym kościele św. Urszuli, jako jego rektor, rozwinął wspaniałą działalność duszpasterską i charytatywną wśród różnych grup społecznych, zwracając szczególną uwagę na studentów i profesorów oraz ludzi ubogich i opuszczonych. Stał się inicjatorem odnowy życia religijnego w środkowej Europie z początkiem XIX w.

Zmarł w Wiedniu 15 marca 1820 r. Beatyfikował go papież Leon XIII w 1888 r., a do grona świętych zaliczył go w roku 1909 papież Pius X.

Na nagrobku Świętego w kościele Maria am Gestade w Wiedniu widać twarz dojrzałego mężczyzny. Prawa ręka z krzyżem spoczywa na sercu. Obok w trumience spoczywają jego relikwie. Cząstki z nich znajdują się w dwóch warszawskich świątyniach: w głównym ołtarzu kościoła św. Klemensa Dworzaka oraz w klasztornej kaplicy w podziemiach "u Benona".