Feministki przed kurią i koronka w intencji życia

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 23.03.2018 18:45

Antykościelne hasła i wyzwiska - tak przed kurią metropolitalną w Warszawie rozpoczął się protest zwolenników aborcji. Odpowiedzią była modlitwa "Białego piątku".

Feministki przed kurią i koronka w intencji życia Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

W poniedziałek sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka wydała pozytywną opinię o obywatelskim projekcie "Zatrzymaj aborcję" o zmianie ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. W odpowiedzi na dalsze prace nad projektem Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował demonstrację pod hasłem "Czarny piątek". Najliczniejsze zgromadzenie zapowiedziano pod Sejmem. Odpowiedzią na nie jest akcja modlitewna o ochronę każdego nienarodzonego życia, podjęta przez środowiska pro life.

W kaplicy sióstr Rodziny Maryi Matki Bożej Niepokalanie Poczętej przy ul. Hożej 53 od tygodnia trwa nieustanna modlitwa w intencji obrony dzieci nienarodzonych zagrożonych aborcją - Warszawskie Jerycho. O godz. 15 przyjechała grupa pań z Jelonek, z Odnowy w Duchu Świętym. Do tej intencji dodały też modlitwę o nawrócenie tych, którzy w aborcji widzą prawo kobiety i przejaw wolności; w intencji tych, którzy w dzisiejsze popołudnie przyjechali do centrum stolicy, ubrani na czarno, z plakatami i transparentami.

"Do "Białego piątku" dołączyło ponad 30 tys. internautów   "Do "Białego piątku" dołączyło ponad 30 tys. internautów

Kiedy panie z Jelonek wraz z siostrami rozpoczynały Koronkę do Miłosierdzia Bożego, kilka kilometrów dalej, na ul. Miodowej, przed budynkiem kurii metropolitalnej, kilkadziesiąt osób z transparentami skandowało "Hipokryci, fanatycy!". Budynek kurii metropolitalnej oraz sąsiadujące z nim Ministerstwo Zdrowia szczelnie otoczył kordon policji.

Protestujący odśpiewali "Rotę" o treści zmienionej na proaborcyjną. I chociaż organizatorzy prosili, żeby "nikt nikogo nie obrażał", z głośników zaraz posypały się niewybredne oskarżenia kierowane pod adresem Kościoła i wierzących.  O to, że chcą narzucić innym swoje przekonania, próbują nakazać kobietom rodzić chore dzieci, że sprzeciwiają się związkom homoseksualnym i zagrażają polskiej kulturze (!). Jak dowodziły feministki, powołując się na dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, katolicy są w Polsce mniejszością, ponieważ na niedzielną Mszę św. chodzi 36,7 proc. zobowiązanych. Inna przemawiająca starała się udowodnić, cytując duchownego z II wieku, że Kościół "od zawsze gnębił kobiety". Odczytano "Litanię antydziękczynną biskupom".

Kiedy do protestujących dołączyła grupa, która z transparentami maszerowała wokół stacji metra Świętokrzyska, zebrane w sumie blisko 150 osób, wraz z licznie relacjonującymi to wydarzenie dziennikarzami, przeszło pod Sejm. Na czele pochodu nieśli transparent: "Niepodległe Polki". Zatrzymywali się przy mijanych po drodze kościołach i krzyczeli antykościelne hasła. "To my jesteśmy specjalistkami od ciąż!" - groziły pięściami kobiety.

Na idących ulicą Miodową protestujących wyszedł z klasztoru popatrzeć jeden z kapucynów. - Modlić się trzeba, modlić... - westchnął.

Po południu główne zgromadzenie przeciwników zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej odbyło się pod Sejmem. Potem protest przeniósł się na ul. Nowogrodzką, przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości.

Od rana w mediach społecznościowych przybywa zdjęć ubranych na biało użytkowników z napisem "Biały piątek". To wyraz poparcia dla ochrony życia. Jak podkreśla współorganizatorka akcji Aneta Liberacka, redaktor naczelna portalu Stacja7, chodzi nie tylko pokazanie  alternatywy dla "Czarnego piątku". Wszyscy uczestnicy zostali poproszeni o to, żeby w Godzinie Miłosierdzia odmówili koronkę w intencji życia, szczególnie tego zagrożonego. "Chcieliśmy się zatroszczyć o wszystkie mamy, spodziewające się dzieci, w ciążach zagrożonych; mamy, które mają zdiagnozowane u dzieci jakieś wady. Chcieliśmy wesprzeć te kobiety modlitwą" - powiedziała PAP Aneta Liberacka.