"Hurra! Hurra!" u dominikanów. Tego trzeba posłuchać

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 27.05.2018 18:51

Przeor prosi do poloneza, nowicjusze grzmią jak Farben Lehre, a Odnowa w Duchu Świętym częstuje gołąbkami. Po prostu jarmark na Służewie!

Co roku wszyscy wyczekują występu braci nowicjuszy. W tym roku było zabawnie, śpiewająco, a momentami refleksyjnie Co roku wszyscy wyczekują występu braci nowicjuszy. W tym roku było zabawnie, śpiewająco, a momentami refleksyjnie
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

"Hurra, hurra, wezwała nas Góra!" - śpiewali ze sceny nowicjusze w stylu zespołu Farben Lehre. Ich tegoroczny występ był rewelacyjny i taki aktualny. O maju, muchach, pizzy, miłości, kawie, niedoskonałych współbraciach i... rozproszeniach na modlitwie. A wszystko na wesoło, z radością i pasją. Kto nie był, ma czego żałować, ale na pocieszenie może odtworzyć nagranie (na 2 stronie tekstu).

GALERIA Z JARMARKU - TUTAJ

Wcześniej, na rozpoczęcia XIX Jarmarku św. Dominika, ze sceny przy klasztorze na Służewie przeor o. Robert Głubisz OP i proboszcz o. Krzysztof Michałowski OP wystrzelili z tub biało-czerwone konfetti. Tegoroczna edycja nawiązywała bowiem do 100-lecia niepodległości Polski.

Poloneza czas zacząć. Prowadzą ojcowie dominikanie...   Poloneza czas zacząć. Prowadzą ojcowie dominikanie...
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Zaraz potem, zgodnie z tradycją majowej imprezy, ojcowie dominikanie wraz z lednickim wodzirejem Kazimierzem Hojną poprowadzili inauguracyjnego poloneza. Dróżkami wokół klasztoru, na ponad 100 par. W taneczne pląsy włączyli się młodzi i starsi, osoby na wózkach, zakonnice i maluchy w wózkach.

Przez cały dzień na scenie przy klasztorze odbywały się występy grup z pobliskiego Służewskiego Domu Kultury. Po południu była okazja do tego, żeby wspólnie pośpiewać "O, mój rozmarynie" i inne patriotyczne piosenki.

Na jarmarku można było znaleźć nie tylko coś dla ducha, ale też dla ciała. Wspólnoty i grupy parafialne serwowały domowe ciasta, wyciskane soki, lemoniady, watę cukrową i kiełbaski z grilla. Nie było w tym roku słynnego dominikańskiego bigosu, ale zamiast niego podawano pyszne pierogi w różnych smakach. Odnowa w Duchu Świętym rozdawała cytaty z Pisma Świętego, a oprócz tego częstowała domowymi gołąbkami z kilkoma farszami. Na ponad 100 stoiskach można było kupić domowe przetwory, rękodzieło, książki religijne, dewocjonalia, ale także kolorowe kwietne wianki.

Najdłuższe kolejki tradycyjnie ustawiły się u wejścia do auli o. Woronieckiego, gdzie na czas jarmarku rozłożyła się wenta. Uczestnicy dominikańskiej imprezy bardzo ją lubią, bo za niewielkie pieniądze można tu kupić m.in. ubrania, zabawki, sprzęt sportowy i gospodarstwa domowego.

Nie mniejsza kolejka obstawiła punkt wydawania nagród w "Fanterii", w której każdy los wygrywał, a te najszczęśliwsze - nawet krajowe i zagraniczne wycieczki.

Na jarmarku bawią się wszyscy, niezależnie od wieku   Na jarmarku bawią się wszyscy, niezależnie od wieku
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Kiedy dzieci hasały na dmuchanych zjeżdżalniach, trampolinach i huśtawkach, dorośli mogli odpocząć na leżakach rozłożonych na przyklasztornym trawniku. Mogli też napić się kawy lub herbaty w strefie dominikańskiej lub poszperać w antykwariacie pod chmurką.

Dochód z jarmarku jest przeznaczony na cele charytatywne i na działalność grup i wspólnot spotykających się w parafii św. Dominika na Służewie.

Występ braci nowicjuszy - Jarmark św. Dominika 2018
Parafia św. Dominika Warszawa-Służew