Prymas Wyszyński współczesnym coachem?

publikacja 22.06.2018 18:02

Pracowitość, elastyczność poglądów, szacunek do człowieka i życie modlitwą. W ocenie prof. Pawła Skibińskiego, historyka z UW, kard. Stefan Wyszyński mógłby dziś uchodzić za doradcę życia personalnego.

Prymas Wyszyński współczesnym coachem? Prof. Paweł Skibiński, historyk, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. Agata Ślusarczyk /Foto Gość

W siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana” odbył się pierwszy z cyklu "Prymasowskich Wykładów Otwartych”. O "Prymasie Wyszyńskim jako doradcy życia personalnego” mówił prof. Paweł Skibiński.

Prelegent zwrócił uwagę, że mimo upływu 37 lat od śmierci duchownego, wciąż ma wiele do zaoferowania współczesnemu człowiekowi.

- Dziedzictwo Prymasa jest bardzo wszechstronne, są to nie tylko zagadnienia związane z polityką czy teologią, ale to są kwestie bardzo zróżnicowane i życiowe, z którymi zmagamy się na co dzień - zauważył prof. Skibiński, który analizą dzieł kard. Wyszyńskiego zajmuje się do 18 lat.

Życie Prymasa Tysiąclecia był inspirujące z kilku powodów. Po pierwsze - przez 33 lata był on niekwestionowanym i "skutecznym” przywódcą Kościoła w Polsce i narodu. Dodatkowo model jego życia został zweryfikowany przez Kościół - w grudniu 2017 r. papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności jego cnót.

Jedną z wartości, którą warto naśladować była pracowitość. - Tak intensywna praca była możliwa ze względy na wartości, jakim służył. On nie pracował dla zaspokojenia własnych ambicji, czy potrzeb. On pracował dla innych, a przede wszystkim dla Boga - mówił profesor.

Cytując fragmenty dzieła Wyszyńskiego "Duch pracy ludzkiej”, w którym duchowny pisze, że „praca ludzka jest zaszczytnym powołaniem do współdziałania w wykonaniu planu Bożego, zaufaniem okazanym człowiekowi, jest miłością ku Bogu i ku braciom” oraz, że "praca odmienia moralnie człowieka”, profesor zauważył, że źródło efektywności pracy Prymasa nie tkwiło w żądzy zysku, konieczności autoprezentacji czy innych współcześnie akceptowanych czynnikach mobilizacji.

- Tkwiło w pracy dla Boga, jako realizacja swojego powołania i służbie braciom. Pracuje dla tego, żeby być świętym - powiedział.

Z cechą pracowitości, rozumianej jako służba Bogu i braciom, wiąże się także "cnota długomyślności”. - To jest człowiek, który myśli w kategoriach strategicznych i to permanentnie - ocenił.  

Jako przykład podał akt oddania narodu Matce Bożej z 1966 r., w którym zwierzył ojczyznę na 1000 lat.

- Prymas uważał, że istotą funkcjonowania człowieka i pewnych zobowiązań moralnych jest długowieczność. Z tej perspektywy patrzył w przyszłość. Nie znam, poza Janem Pawłem II, osób, które by podzielały tę skalę, ten rozmach myślenia - ocenił profesor.

Odnosząc perspektywę życia Prymasa do współczesnego człowieka, prof. Skibiński stwierdził, że większość ludzkich problemów wynika z absolutyzowania doczesności.

- Można nauczyć się głębokiego oddechu i dystansu do doraźnych problemów. Prymas autentycznie żył perspektywą długowieczności - podsumował.

Kolejną cechą godną naśladowania jest szacunek dla drugiego człowieka, także dla wroga,  osób, które są uciążliwe i komunistów.

- Wielu, szczególnie młodych historyków myli tę cechę ze słabością wobec komunistów. Prymas Wyszyński wielokrotnie mówił, że się modli się z funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Nie wiemy czy modlił się za Mazura, ale z całą pewnością wiemy, że inspirował modlitwę o nawrócenie Stalina - mówił.

Dodał, że świadczy to o zastosowaniu się do Ewangelicznej prośby Pana Jezusa, by modlić się za nieprzyjaciół.

"Elastyczność, czyli brak przywiązania do własnej opinii” to kolejna cecha Prymasa. W ocenie profesora nie był on przywiązany do własnego zdania, ale nie oznacza to, że go nie miał. - Był wstanie pod wpływem argumentów je zmieniać - tłumaczył.

W ocenie profesora, wiele konfliktów w życiu osobistym i społecznym wynika z braku gotowości do wysłuchania opinii innych i braku elastyczności do zmiany własnej opinii. - Często jesteśmy uczeni tego, że zmiana poglądów jest oznaką słabość - powiedział.

Analizując biografię kadr. Wyszyńskiego, prof. Skibiński zwrócił uwagę, że Prymas był osobą, która "zawsze wiedziała, co robi”.

- On mówił wprost, że wynika to z modlitwy i cierpliwości. Choć to wykracza poza tematykę doradztwa personalnego i historyczną, trudno jest zrozumieć Prymasa jeśli się nie weźmie pod uwagę tego, że naprawdę był to człowiek modlitwy - zauważył. Dodał, że Prymas rozumiał to co najistotniejsze, Dzięki za wszystko czemu jego kompetencje gwałtownie rosły, gdyż był w stanie dobrze ocenić rzeczywistość.

Na zakończenie ocenił, że warto patrzeć na Prymasa Wyszyńskiego jako na doradcę personalnego i to nie tylko dla tego, że ma coś do powiedzenia, jeśli chodzi o swoje nauczanie. - To także wzór postępowania codziennego, ludzkiego. Ponieważ heroiczność cnót nie jest tylko heroicznością cnót nadprzyrodzonych, ale także cnót ludzkich, które powinny znajdować odzwierciedlenie w naszej codziennej egzystencji - powiedział.