O jego mamie, Wandzie Lurie, która przeżyła egzekucję w pierwszych dniach sierpnia 1944 r., mówiono: polska Niobe.
Wanda Lurie cudem przeżyła Rzeź Woli. Kilkanaście dni później urodziła Mścisława, który całe życie poświęcił podtrzymywaniu pamięci ofiar sierpnia 1944 r.
Tomasz Gołąb /Foto Gość
O nim, który urodził się 15 dni później: pierworodny powstania warszawskiego. Mścisław Lurie był ikoną Powstania Warszawskiego na Woli. „Nie wiem, ile Pan Bóg ma dla mnie jeszcze lat. Ale wierzę, że skoro zechciał ocalić życie mojej mamy i moje, to miał w tym cel” – mówił „Gościowi Niedzielnemu” niespełna rok temu.
Dostępne jest 37% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.