Okulary dla Malgaszów

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 27/2018

publikacja 05.07.2018 00:00

Na Madagaskar, wyspę wanilii, orchidei, baobabów i lemurów, o. Witold Oparcik trafił dwa miesiące po święceniach. – Jestem z jego mieszkańcami od 45 lat – mówi misjonarz i prosi o okulary dla swoich parafian. By mogli korzystać z Pisma Świętego i modlitewników. A czasem po prostu nauczyć się czytać.

Ojciec Oparcik mógłby już wrócić na emeryturę do Polski. Ale do końca chce służyć tamtejszym wiernym. Ojciec Oparcik mógłby już wrócić na emeryturę do Polski. Ale do końca chce służyć tamtejszym wiernym.
archiwum o. Witolda Oparcika

Podróż do jego parafii trwa ponad dobę. Samolotem, z przesiadką w Paryżu, do stolicy Madagaskaru Antananarywy leci się prawie 20 godzin. Potem 6 godzin samochodem, po niepewnych drogach, rozmywanych intensywnymi deszczami monsunowymi, i w obawie przed bandytami, którzy napadają podróżujących w poszukiwaniu łatwego zysku.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.