Już po raz piąty osoby bez dachu nad głową zaopiekują się grupą na wózkach inwalidzkich podczas pielgrzymki na Jasną Górę. Bo moc w słabości się doskonali.
▲ Od 5 lat podopieczni Fundacji Kapucyńskiej angażują się w pomoc uczestnikom Pieszej Pielgrzymki Niepełnosprawnych.
Tomasz Gołąb /Foto Gość
Dla osób mieszkających na ulicy uczestnictwo w pielgrzymowaniu jest wyjątkowym przeżyciem: daje im nadzieję, pozwala zjednoczyć się z wiernymi i z Bogiem. Dziesięć dni marszu to czas modlitwy, przemyśleń, pokonywania własnych słabości i jednocześnie odnajdywania siły do dalszego życia – mówi Marek, jeden z bezdomnych, który kilkukrotnie pielgrzymował do Częstochowy.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.