Dzięki Bogu ocaleliśmy

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 27.09.2018 19:48

W Katolickim Zespole Edukacyjnym im. ks. P. Skargi w Warszawie zainicjowano projekt upamiętniający przymusowe wywózki Polaków do ZSRR w czasie drugiej wojny światowej.

Zesłaniec syberyjski Jan Roy-Wojciechowski, konsul honorowy w Nowej Zelandii, oraz kard. Kazimierz Nycz odsłonili pamiątkową tablicę Zesłaniec syberyjski Jan Roy-Wojciechowski, konsul honorowy w Nowej Zelandii, oraz kard. Kazimierz Nycz odsłonili pamiątkową tablicę
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

Maria Gabiniewicz z Warszawy znalazła się transporcie do Związku Radzieckiego w czerwcu 1946 roku. Jako dziecko przeszła drogę z Syberii przez Kazachstan, Uzbekistan, Iran, Indie i Afrykę do Europy. Podobny tułaczy los spotkał kilkaset tysięcy Polaków deportowanych do ZSRR, w tym ok. 120 tys. dzieci i młodzieży.

- NKWD wsadziło nas do bydlęcych wagonów, które po drodze ostrzeliwali Niemcy. Po jednej z takich serii z karabinu maszynowego widziałem, jak zginął człowiek i dorośli mówili: "Jaki on jest szczęśliwy". Ja tego nie rozumiałam, ale mama mi powiedziała: "On spocznie w polskiej ziemi, a my nie wiadomo gdzie" - wspominała M. Gabiniewicz. - Ocaleliśmy dzięki Bogu, który nigdy na wygnaniu nas nie opuścił. Mieliśmy to poczucie, że musimy przeżyć, żeby wrócić do Polski.

GALERIA Z UROCZYSTOŚCI - TUTAJ

Na uroczystość, oprócz sybiraków, przybyli przedstawiciele parlamentu, rządu oraz duchowni   Na uroczystość, oprócz sybiraków, przybyli przedstawiciele parlamentu, rządu oraz duchowni
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Pani Maria była jedną z 7 sybiraków, którzy 27 września na Woli wzięli udział w odsłonięciu tablicy i inicjacji projektu upamiętniającego Polaków przymusowo zesłanych w głąb Rosji w 4 turach, w latach 1940 i 1941. Tablica w holu budynku Katolickiego Zespołu Edukacyjnego im. ks. P. Skargi przedstawia mapę, na której zaznaczono drogę, jaką przemierzali zesłańcy. Uroczyście inskrypcję odsłonili kard. Kazimierz Nycz oraz jej fundator - Jan Roy-Wojciechowski, sybirak i konsul honorowy w Nowej Zelandii. Wzruszenia nie kryli inni uczestnicy wywózek do Związku Radzieckiego: Valentina Grycuk z Meksyku, Teresa Schejbal z RPA, Halina Babińska z Kanady, Julian Płowy z USA oraz Jerzy Lewicki z Kołobrzegu.

Maria Gabiniewicz z Warszawy wspomina, że wiara i patriotyzm pozwoliły przetrwać na nieludzkiej ziemi   Maria Gabiniewicz z Warszawy wspomina, że wiara i patriotyzm pozwoliły przetrwać na nieludzkiej ziemi
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Jak podkreślił ks. Sylwester Jeż, dyrektor Katolickiego Zespołu Edukacyjnego, powstanie Miejsca Pamięci Dzieci Syberii ma zachęcić uczniów nie tylko tej wolskiej placówki, ale także innych szkół, do poznawanie trudnych losów deportowanych - ich rówieśników, wśród których "nie brakowało postaw pięknych, szlachetnych, pełnych patriotyzmu". Jego pomysł zrodził się w 2015 r., gdy KZE nawiązał kontakt z potomkami Polaków wywiezionych na Syberię i gdy potem gościł tamtejszą młodzież w Warszawie. Wsparło go wiele instytucji i środowisk w kraju i za granicą.

Uroczystość na Woli rozpoczęła się od Mszy św. w kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika, którą odprawił kard. Nycz. - Na tym ogromnie trudnym szlaku z Rosji na Bliski Wschód i jeszcze dalej ludzie dobrzy ich przyjęli. Nie pytali o paszport czy poglądy. Przyjęli ich w Nowej Zelandii. Australii, Afryce, Kanadzie... - mówił o dzieciach Syberii metropolita warszawski.

Obecny na uroczystości szef Urzędu ds. Kombatantów Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że Miejsce Pamięci Dzieci Syberii jest wyrazem wdzięczności i pamięci o pokoleniu, które "przeszło piekło na ziemi". - To będzie też miejsce, gdzie młode pokolenie, poznające w tej szkole również polską historię, będzie mogło poznać nasze bolesne dzieje, ale także wynieść naukę, która płynie z waszych życiowych doświadczeń. Ta nauka jest warta przypomnienia w roku 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Ta nauka właściwie sprowadza się do jednego zdania: "Niepodległość jest najcenniejszym darem, jaki opatrzność daje ludziom, narodom i państwom". Gdy tracimy niepodległość, zaczynają się cierpienia, łzy, śmierć, gehenna - mówił minister Kasprzyk, dodając, że chrześcijańskie cnoty - wiara, nadzieja i miłość - podtrzymywały hart ducha sybiraków.

Zwracając się do obecnych w sali świadków historii, minister podkreślił: - Chcemy państwu bardzo gorąco podziękować za to, że - mimo tak tragicznych kolei losu - nie straciliście nigdy wiary w Boga i w Polskę. Nie straciliście nadziei, że Polska odzyska wolność.

Z kolei Andrzej Dera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, zaapelował do nich, żeby dzielili się z młodym pokoleniem swoją historią. - Przekazujcie wartości, dzięki którym przetrwaliście i zachowaliście miłość do ojczyzny, język, kulturę, religię w waszych sercach. To jest bardzo ważne świadectwo, jakie wartości decydowały o tym, że nigdy się nie poddaliście, mimo że straciliście rodziców i wszystko, co mieliście w swoim życiu. Jesteście w Polsce, jesteście Polakami, czujecie się Polakami. To jest piękne świadectwo - mówił.

W uroczystości wzięli udział również: wicemarszałek Senatu Maria Koc, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Mazowieckiego Kuratorium Oświaty oraz duszpasterze Polonii.