Przecież się kochamy!

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 16.10.2018 10:57

- Co złego jest we wspólnym mieszkaniu przed ślubem? - pytali studenci biskupa Rafała Markowskiego.

Bp Rafał Markowski spotkał w piątkowy wieczór w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego ze studentami i młodzieżą. Bp Rafał Markowski spotkał w piątkowy wieczór w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego ze studentami i młodzieżą.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

O miłości czysto ludzkiej, której wzorem dla katolików jest miłość Boga do swojego stworzenia i Kościoła, mówił na spotkaniu w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej.

Przyjechał na zaproszenie studentów Akademickiego Stowarzyszenia Katolickiego "Soli Deo" i był pierwszym gościem zorganizowanego przez nich cyklu "Plony życia".

 - Jest okres zauroczenia, zakochania, potem przychodzi czas poznawania, narzeczeństwa i wreszcie miłości małżeńskiej. Ta ostatnie nie kończy się wraz ze ślubem, ale dalej się rozwija. Nie jest dobrze, gdy kolej rzeczy się odwróci, jakiś etap się przyspieszy czy pominie - mówił bp Rafał Markowski, pytany o "mieszkanie na próbę".

Zauważył, że szanując ten naturalny porządek, młodzi mają szansę przekonać się, czy rzeczywiście ta druga osoba jest tą jedyną, czy można z nią stworzyć głęboką więź, polegać na niej w każdej sytuacji, zaufać jej całkowicie. Pozwala też młodym wspólnie dorosnąć do miłości prawdziwej.

- Poznajcie się, nabierzcie pewności, że jesteście sobie przeznaczeni - radził młodym biskup. - Można mówić drugiej osobie "kocham" i myśleć tylko o sobie.

Młodych niepokoi też to, że rozpada się tak wiele małżeństw sakramentalnych   Młodych niepokoi też to, że rozpada się tak wiele małżeństw sakramentalnych
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
A przecież wzorem miłości małżeńskiej jest miłość Jezusa do swojego Kościoła (pojmowana jako agape, caritas). Ona nie rachuje strat i zysków, jest bezinteresowna, nikogo nie wyklucza, podnosi drugiego człowieka, przebacza nieskończoną ilość razy, jest gotowa do największych poświęceń i ofiar, ale przy tym pozostawia drugiej osobie wolność.

- Mam trzech braci. Nieraz byłem świadkiem różnych sytuacji w ich rodzinach, bywałem rozjemcą w konfliktach. Spędzając z nimi czas, doświadczyłem czym jest istota miłości małżeńskiej i rodzicielskiej - mówił gość. - Kiedy patrzę jak Grzegorz (Grzegorz Markowski - lider zespołu "Perfekt" - przyp. jjw) kocha swoją żonę Krystynę i córkę Patrycję, to mi tym imponuje. Gdy odwiedzam oddziały szpitalne, zwłaszcza na onkologii dziecięcej, widzę rodziców, którzy całkowicie poświęcają się bliskim, ofiarowują im cały swój czas, wysiłek, uwagę - ofiarowują się cali. To miłość, która zapomina o sobie, jest ofiarna, bezinteresowna, chociaż nie jest sielanką.

Studenci dopytywali jednak o pary, które znają się już długo i są przekonane o trwałości swojego uczucia. - Wiele z niech mieszka razem i nie wykluczają w przyszłości ślubu - mówili.

- Oczywiście świat jest kolorowy i ludzie twarzą takie związki, jakie uznają za najlepsze. Tak jak nie można kogoś zmusić do tego, żeby był człowiekiem wierzącym, nie da się przymusić kogoś do ślubu sakramentalnego. Decyzja rodzi się we wnętrzu człowieka - podkreślił bp. Markowski. - Jednak dla kogoś o określonej hierarchii wartości, sakramentalne błogosławieństwo Boga na początku wspólnej drogi jest sprawą kluczową. Ono wprowadza już nie tylko małżonków z osobna, ale całe ich "bycie jednym" w porządek nadprzyrodzony.

I zachęcał: - Weźcie ślub, bo życie sakramentalna wzmacnia związek. 

Jak mówił biskup od znajomych, ale i w konfesjonale słucha wielu historii o tym, jak po  kilku latach, pary żyjące bez ślubu się rozpadły, bo uczucie zgasło, coś się wypaliło, bo on spotkał na swoje drodze kogoś bardziej interesującego. Zwłaszcza kobiety wychodzą z takich doświadczeń bardzo poranione.

- Każdy związek przechodzi próby. Z czasem seks przestaje być tak atrakcyjny, przychodzi rutyna, może znudzenie, ulegają zmianie emocje, kończą się tematy do rozmów... Wtedy łatwo "odpuścić", pozostawić partnera, uciec do innej relacji - mówił studentom duchowny. - Sakrament przekonuje, że jednak ta miłość trwa, motywuje i daje siłę do walki o małżeństwo, zachęca do wierności przysiędze wypowiedzianej przed Bogiem. Takiej wierności uczył nas Chrystus. Ci, którzy przetrwali kryzysy - czy to w małżeństwie czy w kapłaństwie - wyszli z nich silniejsi, dojrzalsi, a miłość w nich wzrosła.

Na uwagi studentów, że rozstania i rozwody zdarzają się też związkom sakramentalnym, gość odpowiedział: - Wciąż zastanawiamy się, jak powinny wyglądać przygotowania do małżeństwa, by narzeczeni wchodzili w nie w pełni świadomi swojej miłości, ale też czekających ich trudów i obowiązków - mówił biskup.

Przestrzegał przed swoistą modą na wspólne mieszkanie młodych przed ślubem, które niekiedy odbywa się za przyzwoleniem ich rodziców. Nawet pod ich dachem.

 - Czasami słyszę od starszych, że teraz tak wielu, że takie mamy czasy - mówił bp Markowski. - Czasy są takie, jakimi je uczynimy.

"Gość Niedzielny" jest patronem medialnym cyklu "Plony życia". W jego ramach 19 października o godz. 18 Dobromir Makowski będzie gościem spotkania zatytułowanego: „Bóg o człowieku nie wątpi”, 22 października o godz. 19 Ksawery Szlenkier - „W poszukiwaniu własnej drogi”, 24 października o godz. 19 ks. Jarosław Januszewski - „Byłem w więzieniu, czyli Bóg w piekle”.

Spotkania odbywają się w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (budynek nr 23, wejście od ul. Ciszewskiego).