Pałac Saski i żółte chatynki

Joanna Jureczko-Wilk

|

Gość Warszawski 46/2018

publikacja 15.11.2018 00:00

Stolica początku XX w. to nie tylko rauty, salony i „Paryż Północy”. Ze zdjęć Zdzisława Marcinkowskiego wyłania się całkiem inny obraz miasta.

▲	Jak podkreślali uczestnicy spotkania, zdjęcia dawnych fotografów bardzo pomogły w powojennej odbudowie. ▲ Jak podkreślali uczestnicy spotkania, zdjęcia dawnych fotografów bardzo pomogły w powojennej odbudowie.
Zdjęcia Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

Fotograf, zapalony cyklista i krajoznawca ładował na rower swój ważący prawie 40 kg aparat i wyruszał na ulice Warszawy. Fotografował głównie Stare Miasto, pokazując nie tyle architektoniczne detale, ile jego codzienne życie: kramy przy rynku, targ owocowo-warzywny przy Szerokim Dunaju, rybaków i piaskarzy pracujących nad Wisłą, ulicznych malarzy.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.