Szkoła z ogrodem na dachu

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 27.11.2018 23:35

Nowy budynek pijarskiej szkoły na Siekierkach pozwoli przyjąć więcej uczniów. Coraz więcej rodziców wybiera szkołę katolicką.

Szkoła z ogrodem na dachu Liczba uczniów pijarskiej szkoły wkrótce będzie mogła powiększyć się o blisko połowę. Tomasz Gołąb /Foto Gość

Kilka klas na parterze jest już niemal gotowych. Ciepłe kolory na ścianach i podłogach będą podobać się pierwszakom, którzy w 2019 r. zjawią się w murach nowej pijarskiej szkoły na Siekierkach. Na piętrze trwają jeszcze prace budowlane.

Ale o. Bogdan Dufaj, dyrektor Szkoły Podstawowej i Przedszkola, które otwarte zostało trzy lata temu ma nadzieję, że wkrótce będzie dostępnych 18 nowych klas, a liczba uczniów będzie mogła się zwiększyć z 470 dziś do 650. Już w grudniu mają się rozpocząć prace przy nowej sali gimnastycznej.

Pierwszy budynek powstał w rekordowym tempie. Kamień węgielny z Collegium Nobilium, czyli założonej przez Stanisława Konarskiego pijarskiej szkoły u zbiegu ul. Długiej i Miodowej, na Siekierkach wmurowano ledwie 14 miesięcy temu.

Z dachu nowej podstawówki przy ul. Gościniec rozciąga się widok na centrum Warszawy. Z drugiej, za Trasą Siekierowską widać kominy Elektrociepłowni. I sanktuarium, które powstało w miejscu objawień Wandy Papis. To jej, jako małej dziewczynce, w czasie II wojny światowej Matka Boża przepowiedziała pojawienie się "braci szkolnych".

Rzeczywiście, w 1980 r. do Warszawy powrócili pijarzy, czyli duchowi synowie św. Kalasancjusza. W 1993 r. w domu zakonnym powstała pierwsza szkoła, nawiązująca do wzorców sprzed wieków: integralnego wychowania młodego człowieka przez kształtowanie sfery duchowej, intelektualnej i fizycznej,

- Marzeniem rodziców naszych uczniów i przedszkolaków jest nowa szkoła. Na przestrzeni lat podejmowano wiele inicjatyw w sprawie jej budowy. Niestety, z różnych powodów nie było szans na wybudowanie nowego obiektu - mówi Ewa Samojlik, związana z pijarską szkołą od 2000 roku.

To dzięki jej pomocy i zaangażowaniu przy sanktuarium powstało także gimnazjum oraz uruchomiono teatr  w podziemiach kościoła. Ewa Samojlik nadzorowała również budowę przedszkola pijarów, które powstało w ciągu 11 miesięcy i służy dziś 120 dzieciom.

Budowa nowego obiektu Szkoły Pijarskiej będzie prowadzona etapowo, co wiąże się z równoczesnym, stopniowym procesem przeniesienia się obecnie istniejącej szkoły z podziemi Sanktuarium i kontenerów do nowej siedziby. Proces ten pozwoli na rozwinięcie funkcji Sanktuarium jako ośrodka kultu religijnego i pielgrzymkowego.

Po feriach zimowych część uczniów Szkoły Zakonu Pijarów im. o. Onufrego Kopczyńskiego w Warszawie przeniesie się do nowego budynku. Dzięki temu powstanie zaplecze noclegowe dla uczniów z całej Polski i przybywających do sanktuarium pielgrzymów. Ale kolejne etapy zajmą z pewnością więcej czasu.

Wszystkie obiekty, w tym 32 klasy, 12 pracowni naukowych i językowych, dwie sale gimnastyczne z zapleczem, stołówka i biblioteka zajmą ponad 10 tys. metrów kwadratowych. Ciekawostką będą dachowe ogrody. By powstały, potrzeba ponad 20 mln zł. Bez pomocy sponsorów zakon pijarów nie zdoła udźwignąć wszystkich kosztów.

- W tysiącletniej historii Polski, przez ponad sześć wieków jedynie Kościół odpowiadał za szkolnictwo, wychowanie i pomoc dzieciom, najpierw w szkołach katedralnych, potem parafialnych i zakonnych. Tak było do czasów o. Józefa Kalasancjusza, wielkiego świętego założyciela zakonu, którego głównym zadaniem stało się wychowaniem i wykształceniem dzieci. Gdy Kościół powoli oddawał prowadzenie szkół państwu, doświadczenie pijarów odegrało ogromną rolę. Dziś, gdy szkoły prowadzone są przez państwo i samorząd, pijarskie szkoły cieszą się wciąż wielkim uznaniem - mówił kard. Kazimierz Nycz, który wziął udział w uroczystościach 25-lecia działalności szkoły pijarskiej na Siekierkach.

Metropolita warszawski pobłogosławił również nowy budynek szkolny. - Cieszę się, że w czasach, gdy mówi się różne złe rzeczy o szkołach, szkoły pijarskie cieszą się tak wielką popularnością, że niektórzy proszą mnie nawet bym osobiście poprosił dyrektora o przyjęcie dziecka. To dobrze świadczy o pijarach i o nauczycielach. Cieszę się, że w archidiecezji, wśród 60 katolickich szkół są także szkoły pijarskie - dodał kard. Nycz.

Zobacz także: