Żaden zawodowy aktor tak przejmująco i przekonująco nie odda tematu cierpienia i zawartej w nim nadziei, jak niepełnosprawni artyści.
▲ W tytułową rolę wcielił się Tomasz Balon.
Henryk Przondziono /Foto Gość
Nawet gdyby Hioba zagrał Jerzy Trela, z całym jego aktorskim warsztatem i scenicznym dorobkiem, to byłaby tylko gra. Nasz Tomek po prostu jest Hiobem. Zmaga się z ciężką chorobą, bólem. W tym, co pokazuje na scenie, jest prawdziwy – mówi Maciej Sikorski, założyciel krakowskiego teatru Exit i reżyser etiudy „Hiob”.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.