publikacja 09.04.2019 15:21
Wprawdzie do przeprowadzenia egzaminów brakuje 179 pedagogów, ale władze Warszawy zakładają, że uda się znaleźć do jutra odpowiednią ich liczbę.
Według Rafała Trzaskowskiego, szkoły będą gotowe do przeprowadzenia egzaminu gimnazjalnego. Tomasz Gołąb /Foto Gość
- Strajk w Warszawie objął wczoraj 86 proc. szkół podstawowych i liceów ogólnokształcących, 78 proc. zespołów szkół i 57 proc. przedszkoli. Ale sytuacja jest dynamiczna - poinformowała wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska. Według niej strajk objął 315 z 376 szkół, czyli 80 proc. wszystkich placówek prowadzonych przez samorząd. Zaledwie 57 szkół nie strajkuje (m.in. 31 szkół podstawowych, 10 liceów, 15 zespołów szkół i jeden młodzieżowy ośrodek wychowawczy) i w nich odbywają się lekcje. W placówkach deklarujących, że ich pracownicy przystąpili do strajku, na 21 tys. nauczycieli, którzy powinni być w pracy, w poniedziałek do strajku przystąpiło 16,5 tys. pedagogów (78 proc.), a do pracy nie przyszło 1,8 tys. (9 proc.).
Dane przedstawiono na konferencji poświęconej organizacji egzaminów gimnazjalnych podczas strajku nauczycieli, zorganizowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Egzamin gimnazjalny ma się odbyć w dniach 10-12 kwietnia. W 136 szkołach przystąpi do niego ponad 13,5 tys. gimnazjalistów. Tydzień później rozpoczną się egzaminy ósmoklasistów.
- Dyrektorzy 123 szkół będą gotowi przeprowadzić egzaminy gimnazjalne dla 12 tys. uczniów, 13 szkół wciąż kompletuje składy komisji. Brakuje na ten moment 179 pedagogów - stwierdziła Renata Kaznowska, dodając że ratusz - mimo iż nie jest to jego obowiązek - stara się proponować uzupełnienie składów komisji, zbierając informacje od dyrekcji szkół. - Nie mamy ani jednego pedagoga na zakładkę, więc będziemy wypracowywać również listę rezerwową, gdyby okazało się, że któryś z członków komisji nie dotrze na egzamin - dodała wiceprezydent.
Prezydent Warszawy zapowiedział, że urzędnicy pracują "z założeniem, że egzaminy się odbędą". Polecił jednak, by rodzice w razie wątpliwości dopytywali o szczegóły dyrektorów gimnazjów.