Internauci modlą się za ks. Michała. Powstrzymajmy się jednak od odwiedzin

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 28.05.2019 08:37

Święcenia ks. Michała Łosa FDP na oddziale onkologicznym i ich upublicznienie w mediach wywołały falę modlitwy tysięcy ludzi. Księża orioniści proszą jednak, by nie odwiedzać chorego, który jest bardzo osłabiony.

Pozdrowienia od ks. Michała. Pozdrowienia od ks. Michała.
Archiwum księży orionistów

Księża orioniści, dziękując wszystkim, którzy otaczają młodego chorego kapłana modlitwą i innymi darami duchowymi, napisali na portalu społecznościowym: "Ksiądz Michał, poruszony bardzo, wszystkim Wam dziękuje za tak wiele okazywanych wyrazów troski i zainteresowania oraz tak bardzo liczne wsparcie modlitewne i życzliwość ludzką (między innymi za pośrednictwem mediów społecznościowych publicznych i prywatnych wiadomości), które są dla niego i dla nas bardzo ważne. Przekazujemy mu te pozdrowienia i serdeczności w miarę możliwości i jego aktualnego samopoczucia, na bieżąco".

O ciężko chorym ks. Michale, wtedy jeszcze kleryku, napisaliśmy po złożeniu przez niego ślubów zakonnych, ale jeszcze przed święceniami, których udzielił mu bp Marek Solarczyk 24 maja na oddziale onkologicznym jednego z warszawskich szpitali.

Tekst spotkał się z ogromnym odzewem, wyrazami wsparcia dla chorego ks. Michała i morzem modlitwy. "Piękne świadectwo umacniające mnie, maluczką" - napisała pod tekstem jedna z naszych czytelniczek.

Tuż przed święceniami prowincjał orionistów ks. Krzysztof Miś FDP powiedział nam, że Michał bardzo chciał zostać kapłanem i odprawić chociaż jedną Mszę św. To wyznanie poruszyło wiele osób.

26 maja ks. Michał odprawił w szpitalnym łóżku swoją prymicyjną Mszę św. i udzielił błogosławieństwa. Na prymicyjnym obrazku wypisał cytat 2 Tm 2,3: "Bierz udział w trudnościach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa".

Niestety, nieopatrznie w mediach społecznościowych ujawniono szpital, w którym leczy się neoprezbiter. Wiele osób spontanicznie chciało go odwiedzić, otrzymać prymicyjne błogosławieństwo, chwilę porozmawiać... Ale nie jest to dobra pora na wizyty, gdyż leczenie choroby jest wyczerpujące i trudne.

"Ks. Michał jest bardzo poważnie chory (...) i potrzebuje odpowiednich, spokojnych warunków do przeżywania choroby i najskuteczniejszego jej leczenia. Leży w pokoju izolacyjnym, co wymusza jednoznacznie rygorystyczne procedury sanitarne i medyczne. W trosce o jego zdrowie i jakość komfortu opieki zwracamy się do Was wszystkich z prośbą o wyczucie i na razie ograniczenie wizyt do niezbędnego minimum.  Musimy pozostawić przestrzeń rodzinie, najbliższym i osobom zainteresowanym przedmiotowo, które w zależności od jego stanu będą dozować możliwość takich odwiedzin. Ks. Michał jest słaby, a długie wizyty są dla niego teraz męczące, chociaż jest bardzo pokorny i nikogo nie wyprasza. Dajmy mu teraz czas na odpoczynek. Dziękujemy Wam za to zrozumienie" - zaapelowali księża orioniści, prosząc równocześnie o dalszą modlitwę za chorego współbrata.

Obrazek prymicyjny młodego orionisty.   Obrazek prymicyjny młodego orionisty.
Archiwum księży orionistów