Miriam przysiadła w kuchni. Przyjmij pielgrzymującą kapliczkę z Szensztatu

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 16.06.2019 17:37

Odwiedza zakład fryzjerski, słucha gwaru dzieci wracających ze szkoły i - jak w Wieczerniku - gromadzi bliskich na modlitwie. Pielgrzymująca Matka Boża z Szensztatu przychodzi do naszych domów.

S. Damiana Czogała, o. Romuald Kszuk i s. Katarzyna Antolak starają się o rozwój apostolatu nie tylko w Polsce. Na zdjęciu przy pomniku sługi Bożego o. Józefa Kentenicha i szensztackim sanktuarium w Otwocku. S. Damiana Czogała, o. Romuald Kszuk i s. Katarzyna Antolak starają się o rozwój apostolatu nie tylko w Polsce. Na zdjęciu przy pomniku sługi Bożego o. Józefa Kentenicha i szensztackim sanktuarium w Otwocku.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

Siostra Katarzyna Antolak z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi wzruszyła się, gdy w telewizyjnych relacjach z pożaru katedry Notre Dame zobaczyła w rękach młodych ludzi modlących się na ulicach Paryża małe kapliczki z wizerunkiem Królowej Szensztatu. Pomyślała, że Matka Boża chciała być w tym momencie nad Sekwaną, modlić się z modlącymi i płakać z płaczącymi. Cała Mama! Zawsze blisko, współczująca, rozumiejąca...

Chociaż 80 lat temu, jako Trzykroć Przedziwna Matka i Królowa Szensztatu otrzymała złotą koronę, w drogę do swoich dzieci wybiera się bez drogocennych wotów. Na wizerunku w pielgrzymującej kapliczce jest ujmująco skromna, zwyczajna, z białą chustą na głowie, tuląca do serca niemałego już Jezusa. Jak Miriam, która ze swojego Nazaretu przychodzi w odwiedziny do domów w Otwocku czy bloków na Tarchominie. Siada tam, gdzie toczy się rodzinne życie, pośród biegających dzieci i stukotu garnków. I chce nas słuchać.

- Można powiedzieć, że u mnie Matka Boża jest już domownikiem. Kiedy co miesiąc siadam przy kapliczce, mówię do niej: "Ty, Mateczko, i tak wszystko wiesz, ale ja Ci jeszcze raz opowiem...". I mówię wszystko: co było radosne i trudne od ostatniej Jej wizyty - opowiada Izabela Wadecka, koordynatorka 12 kręgów Apostolatu Matki Bożej Pielgrzymującej w parafii Matki Bożej Pięknej Miłości na Tarchominie. Kapliczkę przyjmuje od 15 lat. I dzieli się nią z innymi.

- Zanoszę ją też chorym do hospicjum. Wielu z nich wita ją ze łzami w oczach i mówi, że przez całe życie byli czcicielami Matki Bożej, a teraz, kiedy sami do Niej już przyjść nie mogą, Ona ich nawiedza - mówi pani Izabela.

Poza Pragą kapliczki przyjmowane są w Karczewie, Otwocku, Zielonce, Kobyłce, Radości, Wesołej, Stanisławowie, Dobrem... Każda przypisana jest do konkretnego kręgu, składającego się z 10-15 rodzin. Wędruje od rodziny do rodziny, w każdej przebywa 2-3 dni w miesiącu. W diecezji warszawsko-praskiej działają 123 kręgi, w całej Polsce - ponad 2 tys. w 34 diecezjach.

- Dzisiaj ludzie potrzebują Matki, "która wszystko rozumie", także ich słabości. A ponieważ Maryja w znaku kapliczki wraca do rodziny co miesiąc, niejako upomina się o uświęcenie życia powszedniego, o to, żebyśmy na co dzień pracowali nad swoją świętością - podkreśla o. Romuald Kszuk, krajowy moderator Apostolatu Matki Bożej Pielgrzymującej z Instytutu Ojców Szensztackich.

W Niemczech, w Szensztacie, którego nazwa pojawiła się w 1143 r. jako "piękne miejsce", w średniowieczu powstał klasztor augustianek z bazyliką poświęconą Maryi. Po dawnym klasztorze pozostała już tylko jedna wieża, ale też należąca do niego kaplica cmentarna poświęcona św. Michałowi Archaniołowi.

To właśnie w niej 18 października 1914 r., po rozeznaniu woli Bożej, pallotyn o. Józef Kentenich (dzisiaj kandydat na ołtarze) przedstawił młodym członkom Kongregacji Mariańskiej przekonanie, że Matka Boża chce zawrzeć ze wszystkimi Przymierze Miłości oraz przekształcić tę kaplicę w miejsce łask.

W ten sposób niepozorny domek w Schönstatt k. Vallendar, kryjący obraz Matki Bożej, którego łaski nie są związane z żadnymi objawieniami ani innymi cudownymi wydarzeniami, stał się pierwszym i najważniejszym sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej.

W następnych dziesięcioleciach na całym świecie powstało ponad 200 niemal identycznych domków-sanktuariów, jak "prasanktuarium" w Niemczech. W Polsce pierwsze zbudowano w 1981 r. w Otwocku-Świdrze. Po nim jeszcze 5 kolejnych.

Prasanktuarium i lokalne szensztackie sanktuaria są dla członków Apostolatu Matki Bożej Pielgrzymującej bardzo ważne. - Tajemnica pielgrzymujących kapliczek polega na tym, że jest ściśle związana z tymi miejscami łask. Zanim wyruszą w drogę, są poświęcone w sanktuarium. Tam też potem trafiają od członków kręgów karteczki z wypisanymi duchowymi darami, które chcą ofiarować Maryi - podkreśla s. Katarzyna Antolak.

W połowie ubiegłego wieku Jan Pozzobon (teraz także kandydat na ołtarze), prosty kupiec, rolnik, ojciec siedmiorga dzieci, wraz z innymi budował szensztackie sanktuarium w Santa Maria w Brazylii. Zafascynowany ruchem szensztackim, wstąpił do jego męskiej grupy, potem stał się diakonem, a następnie założycielem Apostolatu Matki Bożej Pielgrzymującej.

Zobaczył, jak wiele nawróceń i duchowych uzdrowień dokonało się podczas nawiedzenia rodzin w Santa Maria przez obraz Matki Boskiej Trzykroć Przedziwnej. Przyrzekł więc Maryi, że codziennie przez dwie godziny będzie do Jej wyłącznej dyspozycji.

Jak przyrzekł, tak zrobił. Z obrazem Matki, umieszczonym w drewnianej ramie przypominającej kapliczkę z Szensztatu, odwiedzał szpitale, szkoły, więzienia, parafie...

I tak przez 35 lat przemierzył ponad 140 tys. km, głosząc orędzie przymierza z Maryją. Niósł kapliczkę innym, ale też codziennie odmawiał kilka Różańców za tych, którzy otwierali przed nią swoje domy i serca.

- Sam przekonałem się o niezwykłym wstawiennictwie Maryi w znaku Szensztatu, kiedy 18 lat temu spotkałem małżeństwo z Niemiec. Materialnie nie brakowało mu niczego, ale nie mogło mieć dzieci. Podarowałem im wtedy jedną z kapliczek i powiedziałem, żeby gorąco modlili się do Tej, która dała światu Jezusa i nadal niesie życie. Wkrótce dowiedziałem się, że urodziły się im bliźniaczki, a oni stali się gorącymi orędownikami Matki Bożej z Szensztatu - wspomina o. Romuald Kszuk.

Takich historii członkowie szensztackich kręgów znają wiele. Pogodzenie się skłóconych rodzin, znalezienie pracy, uwolnienie z nałogów, powroty zagubionych w życiu dzieci i wnuków, łaska spowiedzi po latach, nawrócenia przed śmiercią...

- Dochodzą do nas świadectwa spektakularnych uzdrowień, które osoby przyjmujące kapliczki przypisują wstawiennictwu Matki Bożej. Dla mnie jednak najbardziej znaczące jest to, co dzieje się powszechnie, kiedy do domu zawita obraz: zjednoczenie rodziny na modlitwie. Wtedy małymi kroczkami Matka Boża wiele spraw w nas porządkuje - mówi s. Damiana Czogała, która pracowała wśród Polonii w Niemczech, i gdzie zdarzało się, że kapliczkę z wizerunkiem Matki Bożej przyjmowali nawet protestanci.

- Do jednej z rodzin, u której akurat była kapliczka, przyjechała z wizytą ciocia. Zainteresowana zapytała o obraz. Najmłodsza siostrzenica zaczęła jej tłumaczyć: "To jest Matka Boża i Ona jest już u nas zameldowana". Czy można wyobrazić sobie lepszą katechezę o bliskości Maryi i Boga?! - mówi s. Damiana.

Jak przyjąć kapliczkę?

Żeby przyjąć do swojego domu Maryję w znaku pielgrzymującej kapliczki, należy zgłosić się do moderatora najbliższego kręgu (kontakt można znaleźć na www.szensztat.pl). Wraz z kapliczką otrzymuje się materiały formacyjne i propozycje modlitw. Można z nich skorzystać, ale można prowadzić modlitwę własnymi słowami i w wybrany przez siebie sposób.

Osoby, które poznały apostolat i chciałyby założyć krąg w swojej parafii, powinny najpierw porozmawiać o swoich zamiarach z proboszczem i uzyskać jego zgodę. Informację o podjętych staraniach wraz ze zgodą księdza, kontaktem do osoby odpowiedzialnej oraz listą rodzin lub osób, które chcą należeć do kręgu, należy przesłać do Krajowego Sekretariatu. Stamtąd otrzymuje się kapliczkę Pielgrzymującej Matki Bożej. Rozpoczęcie odwiedzin w rodzinach może poprzedzić uroczyste rozesłanie kapliczki do rodzin przez proboszcza.

Członkowie apostolatu raz w miesiącu uczestniczą w swoich parafiach we wspólnej Mszy św., na którą przynoszą przed ołtarz kapliczki Matki Bożej. Modlą się wtedy za członków kręgów, także tych zmarłych. Raz w roku starają się odwiedzić szensztackie sanktuarium. Organizowane są też spotkania ogólnopolskie i diecezjalne.

Kontakt do sekretariatu apostolatu: ul. Czecha 9/11, Otwock, tel. (22) 779 34 24, e-mail: mta.pielgrzymujaca@szensztat.pl.