Lilie dla świętego detektywa

Joanna Jureczko-Wilk

|

Gość Warszawski 25/2019

publikacja 20.06.2019 00:00

Poproszony, znajdzie nie tylko zawieruszone klucze, ale też coś o wiele cenniejszego: wiarę albo miłość na całe życie. Jest przecież specjalistą od tego, co w życiu się zagubiło.

▲	W swoich kazaniach patron z Padwy często wskazywał na te kwiaty jako symbol piękna i duchowej czystości. Dlatego w dowód wdzięczności otrzymuje je od wiernych. ▲ W swoich kazaniach patron z Padwy często wskazywał na te kwiaty jako symbol piękna i duchowej czystości. Dlatego w dowód wdzięczności otrzymuje je od wiernych.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

To mój ulubiony święty. Jak mam jakiś problem, zawsze do niego westchnę. Wierzę, że to on wyprosił mi łaskę nawrócenia syna, to, że w jego małżeństwie zaczęło się dobrze układać, i że przyszedł na świat wnuk – mówi pani Jadwiga, która 13 czerwca, we wspomnienie św. Antoniego z Padwy, przyszła z liliami do kościoła pod wezwaniem świętego przy ul. Senatorskiej w Warszawie. Po Mszy św., którą w odpust odprawił o. Paweł Kondratiuk OFM, wiele osób składało przy ołtarzu św. Antoniego lilie oraz wrzucało do specjalnej szkatuły prośby i podziękowania do orędownika. Można też było ucałować jego relikwie, które w tym roku wystawiono w pięknym nowym relikwiarzu, ufundowanym przez jednego z czcicieli.

Dostępne jest 30% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.