Kard. Kazimierz Nycz: Przepraszamy Boga za profanacje, ale też za grzechy ludzi Kościoła

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 20.06.2019 15:17

Przy czterech ołtarzach Centralnej Procesji Bożego Ciała w Warszawie, wierni klęcząc śpiewali suplikacje.

Procesja wyruszyła po Mszy św. odprawionej w bazylice archikatedralnej. Procesja wyruszyła po Mszy św. odprawionej w bazylice archikatedralnej.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

- W całej Polsce śpiewamy dziś w kościołach suplikacje. Także my czyniliśmy to przy wszystkich czterech ołtarzach dzisiejszej procesji Bożego Ciała. Chcemy w ten sposób przeprosić i przebłagać Pana Boga za grzechy profanacji Najświętszego Sakramentu, profanacji Mszy świętej, parodii procesji Bożego Ciała, jakie to wydarzenia miały miejsce na ulicach naszych miast - mówił kardynał i dodał: - To są grzechy niejako z "zewnątrz" Kościoła. Ale przepraszamy także za grzechy Kościoła, za nasze grzechy, osłabiające siłę naszego świadectwa dawanego wobec współczesnego świata, do którego jesteśmy posłani.

Kilka tysięcy mieszkańców stolicy oraz liczne duchowieństwo, bracia i siostry zakonne, członkowie bractw i wspólnot przeszli w centralnej procesji Bożego Ciała w Warszawie. Przed Najświętszym Sakramentem w procesji niesiono figurę Matki Bożej Łaskawej, patronki Warszawy, z kościoła ojców jezuitów oraz srebrną trumienkę z relikwiami św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, warszawskiego metropolity, która na co dzień znajduje się w bazylice archikatedralnej.

Trasa procesji wiodła od bazyliki archikatedralnej, Krakowskim Przedmieściem, na pl. Piłsudskiego. Mottem tegorocznych obchodów była obietnica Jezusa: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 18,20). Do tych słów nawiązywały cztery ołtarze, usytuowane przy: kościele akademickim św. Anny, kościele św. Józefa czyli seminaryjnym, kościele sióstr wizytek oraz  przy papieskim krzyżu na pl. Piłsudskiego.

Ich projektantem był w tym roku architekt Stanisław Sołtyk. Tłem dla wystawienia Najświętszego Sakramentu przy trzech pierwszych stacjach były wielkoformatowe reprodukcje nastaw ołtarzowych z trzech zabytkowych kościołów, przy których zatrzymała się procesja.

Natomiast czwarty ołtarz, na placu Piłsudskiego, zbudowany wokół krzyża, przypominał ołtarza, jaki stanął tam w 1979 r., podczas pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski.

To przy nim kard. Kazimierz Nycz przypomniał, że na kartach Ewangelii przed obietnicą obecności Jezusa pośród nas, znajduje się polecenie nieustannej ewangelizacji: "Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody" (Mt 28,19). - U podstaw tego posłania zawsze jest stała obecność Jezusa z nami. Głoszenie Ewangelii, ewangeliczna przemiana świata nie jest na pierwszym miejscu nasza sprawą. To jest dzieło, które Jezus podejmuje w Kościele, z nami i przez nas - przypomniał metropolita warszawski. I dodał: - Dziś otwarcie ukazujemy to, co Jezus nam ofiarował zaciszu wieczernika. Bowiem miłość Chrystusa nie jest zastrzeżona dla nielicznych, ale jest przeznaczona dla wszystkich.

Kardynał Kazimierz Nycz ostrzegał, że ograniczanie wiary tylko do uczestniczenia w niedzielnej Eucharystii, może grozić zapomnieniem, że Jezus jest stale obecny w naszym życiu, we wszystkich jego wymiarach i przestrzeniach. - Sakrament miłości: Eucharystia, powinna przenikać całe nasze codzienne życie - podkreślił kardynał.

Nawiązując do wystroju tegorocznych ołtarzy metropolita warszawski zaznaczył, że przedstawione na nich zabytkowe nastawy najważniejszych kościołów Warszawy, zapraszają do wnętrza świątyni, ale także do wejścia w głębie samego Kościoła. - Wielu ludzi próbuje poznawać Kościół, oceniać, mówić o Nim patrząc tylko z zewnątrz. Żeby dotknąć najważniejszego, duchowego wymiaru, istoty Kościoła, trzeba wejść głębiej, aby ten Kościół nam się objawił. Wtedy wchodzimy w niego najgłębiej, gdy wiarą dotykamy tajemnicy Eucharystii - mówił kard. K. Nycz. 

Czwarty ołtarz, jak podkreślił metropolita, ma charakter symboliczny, ponieważ usytuowany jest miejscu, gdzie padły bardzo ważne papieskie słowa, gdzie żegnano zmarłego Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego, przeżywano ważne wydarzenia religijne i gdzie "czuliśmy, że jesteśmy jedno".

Zdaniem metropolity zwłaszcza w obecnych czasach jest nam potrzebne dążenie do jedności, miłości, zgody w rodzinach, wśród sąsiadów, w ojczyźnie. I pod tym względem - jak dodał kard. Kazimierz Nycz - papieskie nauczanie z pierwszej pielgrzymki do Polski, jest nadal aktualne.

Odnosząc się do słów Jana Pawła II wypowiedzianych w Warszawie: "Człowiek nie może siebie sam zrozumieć bez Chrystusa", metropolita warszawski pytał zebranych: - Czy dzisiaj po czterdziestu latach rozumiemy wagę tych słów?

- Człowiek współczesny tak często jest zagubiony, bo próbuje poznawać siebie bez Chrystusa - mówił kardynał i cytował papieską przestrogę wypowiedzianą 40 lat temu w Krakowie o tym, że obdarzony wolnością człowiek może powiedzieć "nie" Bogu i temu, czym żyliśmy jako naród przez tysiąc lat. Ale czy znajdzie wyższą od wiary "wartość woli i argument rozumu"?