Szli już w mrozie, deszczu i jesiennej słocie. Ofiarując Matce Bożej nieprzespaną noc, bolący kręgosłup, opuchnięte stopy. Po co? – W intencji odnowy moralnej rodzin – mówią uczestnicy Nocnej Pieszej Pielgrzymki Pokutnej. I Matka Boża pomaga.
Pątnicy wyruszają na szlak w każdą drugą sobotę miesiąca.
Materiały prasowe
Najtrudniej jest podjąć decyzję, żeby wyruszyć – uważa Jan Bąk, wieloletni pielgrzym, jeden z pomysłodawców pielgrzymki. I nie ukrywa, że maszerowanie nocą to duży wysiłek. Mimo pątniczego trudu, w każdą drugą sobotę miesiąca na szlak z sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Miedniewicach do sanktuarium w Niepokalanowie wyrusza ok. 200–250 osób. 13 lipca nocni pątnicy pójdą po raz 56.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.