Zofii Czekalskiej od dawna nie wypada śpiewać „Sto lat”. – Na pewno przed setką nie zdążę zrobić wszystkiego, o czym marzę – mówi.
◄ – Jest w życiu coś, czego człowiek pojąć nie może – mówi pani Zofia.
Tomasz Gołąb
Do Warszawy trafiła na miesiąc przed powstaniem. I choć ani razu nie miała broni w ręku, walczyła jak mogła. Odwagą, energią i poświęceniem zawstydzała nie tylko w 1944 roku.
Harcerka w każdym calu
Elegancka pani w wykonanym na drutach kapelusiku, z opaską na ramieniu z nazwą oddziału Chrobry II, kilkanaście dni temu skończyła 96 lat. Jednak na twarzy próżno szukać śladów upływającego czasu. A i pamięć lepsza niż u większości 20-, 30-latków.
− Jednego nie mogę sobie przypomnieć: gdzie ja spałam i co jadłam w powstaniu – mówi rezolutnie.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.