"Wartości, o które walczyliście, nigdy nie zatracimy". Uroczystości przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 31.07.2019 23:00

Przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego modlono się w intencji powstańców i cywilnych ofiar zrywu 1944 roku.

Chociaż od wybuchu Powstania minęło 75 lat, pamięć o nim jest ciągle żywa. Chociaż od wybuchu Powstania minęło 75 lat, pamięć o nim jest ciągle żywa.
Joanna Jureczko-Wilk / Foto Gość

Bardzo ważne jest, żeby przekazywać wiedzę o Powstaniu Warszawskim naszym dzieciom, bo jest ono częścią naszej historii i tożsamości. Pokolenie wspaniałych ludzi, którzy walczyli o Polskę z bronią w ręku, już odchodzi, a my jeszcze mamy to szczęście usłyszeć ich świadectwo - mówi sportsmenka Zofia Klepacka, która na wieczorne uroczystości na pl. Krasińskich przyszła z mężem i córką.

Polowej Mszy św., odprawionej w przeddzień 75. rocznicy wybuchu Powstania, przewodniczył bp Józef Guzdek. Obok niego przy ołtarzu stanęli: abp Wojciech Polak, prymas Polski, metropolita gnieźnieński, bp Romuald Kamiński z diecezji warszawsko-praskiej, bp Michał Janocha, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej, bp Wiesław Lechowicz, przewodniczący Komisji KEP ds. Polonii i Polaków za Granicą, kapelani wojska, harcerzy i skautów oraz duchowni warszawskich diecezji.

Na uroczystości przyszła z rodziną sportsmenka Zofia Klepacka.   Na uroczystości przyszła z rodziną sportsmenka Zofia Klepacka.
Joanna Jureczko-Wilk / Foto Gość

W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele władz państwowych: prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz oraz minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas. Przybyli na nie również przedstawiciele władz samorządowych, organizacji powstańczych i kombatanckich, harcerze oraz mieszkańcy stolicy.

Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że dzięki pokoleniu powstańców, które 75 lat temu "na ulicach Warszawy krwawiło, walczyło z bronią w ręku o wolną Polskę, dzięki jego odwadze, bohaterstwu, determinacji Polska jest".

- Bo w nim była idea, to nie był po prostu zbrojny zryw, on miał swój cel, była w nim ogromna wola walki o wyzwolenie Polski, ale była też obawa o to, co będzie. Dowódcy mieli świadomość kto idzie ze Wschodu, kto zbliżył się do Warszawy.Ten zryw był także aktem polityki, by to właśnie Polacy przywitali jako gospodarze nadchodzących Rosjan w swojej stolicy, którą sami wyzwolili - powiedział A. Duda.

Prezydent nawiązał do słów prof. Leszka Żukowskiego, wypowiedzianych 30 lipca w Muzeum Powstania Warszawskiego. - Chcę podziękować za to przesłanie, które wręczyliście nam wczoraj. Mówi ono, że naszym obowiązkiem jest budować kraj tak, by ich wartości trwały i były kultywowane. Tą najważniejszą jest wolna, suwerenna i niepodległa Polska, która musi być na pierwszym miejscu. Dlatego chcę obiecać, abyście byli spokojni. Tu są obecne trzy pokolenia po waszym. My tej wartości nigdy nie zatracimy, przyrzekam wam to - mówił prezydent.

I dodał: - Chcę jeszcze prosić tych młodszych ode mnie byście zawsze pamiętali o Powstaniu, bo to pamięć o nim i powstańcach jest gwarancją, że te wartości będą trwały.

Przemawiający po prezydencie Zbigniew Galperyn, weteran AK, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich prosił o pamięć o żołnierzach Powstania. - Chcemy mieć przekonanie, że nasze młodzieńcze ideały zagrzewające nas do walki nie poszły w zapomnienie - apelował.

- Mamy świadomość, że mimo zapału, początkowej euforii i determinacji, powstanie nie przyniosło nam zwycięstwa. Odniesione rany, okrucieństwa okupanta i wreszcie klęska powstania to trauma, z którą musimy żyć po dziś dzień. Nie tylko my powstańcy, ale tę traumę odczuwa też ludność cywilna, która razem z nami budowała barykady powstańcze, niosła pomoc żołnierzom, opiekowała się rannymi, a w końcu została wypędzona z ukochanego miasta. 200 tysięcy bezbronnych cywilów, bestialsko mordowanych, poległych pod gruzami, rozstrzeliwanych to straszna ofiara tych wydarzeń - mówił Z. Galperyn.

Podczas kazania bp Guzdek przypomniał posługę ok. 150 kapelanów Powstania, którzy z poświęceniem i narażeniem życia pełnili posługę wśród żołnierzy oraz dodawali im otuchy. - Kiedy to było możliwe, odprawiali Msze św. oraz posługiwali w powstańczych szpitalach, pobłogosławili 256 par małżeńskich, spowiadali, a w obliczu śmierci udzielali zbiorowego rozgrzeszenia. Odprowadzili na wieczną wartę tysiące poległych i zmarłych na skutek odniesionych ran. Ponad 40 z nich poległo lub zostało zamordowanych przez niemieckich oprawców w czasie powstańczych walk - mówił biskup polowy.

Po uroczystościach odbył się apel poległych. Przed Pomnikiem złożono wieńce i zapalono znicze. Uroczystości zakończył koncert "Tak, tęsknię" z udziałem m.in. Katarzyny Groniec, Kayah, Tomasza Organka, Darii Zawiałow, Krzysztofa Zalewskiego i Adama Nowaka.