Naprawa kolektora ściekowego może potrwać długo

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 28.08.2019 21:55

Awaria dotknęła obu gi­gan­tycz­nych rur o średnicy 1,6 m, do­pro­wa­dza­ją­cych szlam do oczysz­czal­ni "Czaj­ka" z 7 dzielnic Warszawy.

Naprawa kolektora ściekowego może potrwać długo W tunelu położonym około 11 metrów pod dnem Wisły przebiegają dwa rurociągi (kolektory) o średnicy 1,60 m każdy. Tomasz Gołąb /Foto Gość

Tunel, służący do przesyłu ścieków z lewobrzeżnej Warszawy, został wybudowany z użyciem pierwszej w Polsce tarczy TBM. Długość konstrukcji to 1300 metrów, z czego 300 metrów biegnie pod nurtem rzeki na głębokości ok. 10 metrów. To właśnie w nim doszło do awarii najpierw pierwszego kolektora, a następnie awaryjnego, co zmusiło MPWiK do rozpoczęcia kontrolowanych zrzutów ścieków do Wisły. W związku z awarią do Wisły trafia trzy tysiące litrów ścieków na sekundę.

Sztab kryzysowy, powołany przez prezydenta m. st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego, pracuje nad jak najszybszym ustaleniem przyczyn i usunięciem awarii miejskiego kolektora przesyłowego, ale już wiadomo, że usunięcie awarii może potrwać nawet kilka tygodni.

Awaria nastąpiła w układzie przesyłowym, który obsługuje nieczystości z części lewobrzeżnej Warszawy (z siedmiu dzielnic – Bielan, Bemowa, Żoliborza, Woli, Śródmieścia, Ochoty, Włochy, a także części Mokotowa). W tunelu położonym około 11 metrów pod dnem Wisły przebiegają dwa rurociągi (kolektory) o średnicy 1,6 m każdy. Pierwszy z nich – podstawowy, kolektor A – uległ awarii we wtorek 27 sierpnia o  5.50. Przesył nieczystości natychmiast został przekierowany do rezerwowego kolektora B i nie doszło do wycieku nieczystości do Wisły. W środę rano nastąpiła awaria rezerwowego kolektora B. Z tego powodu około 8.00, 28 sierpnia, rozpoczęto kontrolowany zrzut ścieków nieoczyszczonych do rzeki.

Zgodnie z procedurami o zrzucie niezwłocznie zostało powiadomione Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Informacje przekazano także mediom i opinii publicznej.

– Utrzymywanie w tajemnicy tego typu awarii jest wielką nieodpowiedzialnością. Tyle godzin, a właściwie ponad dobę czasu można by było wiele rzeczy wspomóc – skomentował minister środowiska Henryk Kowalczyk. Jego zdaniem sytuacja ta stwarza ogromne zagrożenie pod względem ekologicznym.

"Ścieki wpadające do Wisły po awarii kolektorów w stolicy stanowią około 1 proc. przepływu wód; to nie jest wielkie zagrożenie dla człowieka, ale znaczne dla środowiska" – powiedział PAP dr Tomasz Jurczak z Katedry Ekologii Stosowanej Uniwersytetu Łódzkiego.

Jakość wody pitnej dla mieszkańców Warszawy jest niezagrożona, ponieważ ujęcia wody znajdują się powyżej miejsca zrzutu. Czystość wody jest cały czas monitorowana przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.

– Choć sytuacja w Warszawie jest stabilna, a jakość wody dostarczanej mieszkańcom bezpieczna, to skutki uszkodzenia systemu rurociągów mogą być odczuwalne w innych częściach kraju – powiedział po posiedzeniu sztabu kryzysowego Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy. – Niestety wróciliśmy do sytuacji sprzed 2012 roku, kiedy część stołecznych ścieków była odprowadzana bezpośrednio do Wisły.

W tej chwili na miejscu awarii pracują eksperci.

– Miejmy nadzieję, że ta sytuacja potrwa jak najkrócej. W tej chwili tutaj właśnie na miejscu, gdzie doszło do awarii, trwają prace, które mają wyjaśnić, co spowodowało tę awarię i jak szybko będzie można ją usunąć – podkreślił prezydent Warszawy. Naprawa kolektora ma najwyższy priorytet.

Oczyszczalnia „Czajka” działa i cały czas odbiera nieczystości z prawobrzeżnej części Warszawy.