Kościół na męczeńskiej ziemi. 100-lecie parafii na Powiślu

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 22.09.2019 08:52

Majestatyczna świątynia, którą zburzyli Niemcy, odrodziła się na miejscu okrutnej kaźni, a krew męczenników stała się posiewem wiary dla kolejnych pokoleń.

Kościół na męczeńskiej ziemi. 100-lecie parafii na Powiślu Kościół przy ul. Zagórnej 9 wzniesiono w miejscu najkrwawszych walk o Powiśle Czerniakowskie. Tomasz Gołąb /Foto Gość

Gdy 5 lipca 1919 r. kard. Aleksander Kakowski ustanawiał z części parafii Świętej Trójcy nową - pw. Matki Bożej Częstochowskiej Królowej Korony Polskiej i bł. Władysława z Gielniowa, nie mógł spodziewać się, jak okrutny los spotka wkrótce nie tylko sam kościół, ale przede wszystkim wiernych. Powiśle było wówczas osiedlem robotniczym, z mnóstwem fabryk i portem rzecznym. Dlatego do pracy duszpasterskiej przy opuszczonej przez kapucynów kaplicy skierowany został ks. Marceli Ryniewicz.

Do jego konfesjonału ustawiali się ponoć grzesznicy z całej Warszawy. Proboszcz sam zakasywał rękawy i razem z ludem stawał przy murowaniu nowej świątyni, długiej na 59 m i mieszczącej 4 tys. osób. Trzynawowa budowla w stylu bazylikowym, z sześciokolumnowym jońskim portykiem gotowa była jednak dopiero w 1933 r. Pierwszy proboszcz przypłacił trudy chorobą serca i zmarł, nie doczekawszy poświęcenia. A uroczystość miała wymiar państwowy, bo dzień po defiladzie z okazji 15. rocznicy odzyskania niepodległości konsekracji kościoła dokonał kard. Aleksander Kakowski. I to w obecności prezydenta Ignacego Mościckiego oraz premiera Janusza Jędrzejewicza.

Niecały rok przed wybuchem wojny ślub w świątyni przy ul. Łazienkowskiej wziął m.in. Stefan Starzyński, prezydent Warszawy. Nie udało mu się jednak obronić ani kościoła, ani ukochanego miasta przed wojenną pożogą. W czasie walk powstańczych w roku 1944 kościół znalazł się na pierwszej linii frontu. Dzielnie bronili się powstańcy, odpierając niemieckie ataki z zabudowań stadionu Legii. 11 września 1944 r. kościół, w którego podziemiach przebywali ranni powstańcy i ludność cywilna, trafiony został dziewięcioma bombami niemieckimi. Nad rumowiskiem pozostała jedynie kolumnada z majestatycznym tympanonem i niewielkie fragmenty murów trzynawowej świątyni, dumy Powiśla.

PRL-owskim władzom świątynia też zawadzała. Tuż obok zaplanowano trasę Łazienkowską. Ocalałą dzwonnicę i plebanię dopiero w końcu lat 70. pozwolono odbudować. Kard. Stefan Wyszyński przekazał ruiny Rodzinie Rodzin, która wkrótce zbudowały w tym miejscu ośrodek z kaplicą. W latach 90. służyły m.in. celom edukacyjnym, swoją siedzibę miało w tym miejscu powołane przez kard. Józefa Glempa Radio Józef. Od 2010 r. „Malbork”, nazywany tak z powodu charakterystycznej architektury, jest siedzibą zaproszonych przez zmarłego prymasa Polski Wspólnot Jerozolimskich. Zgodnie z dewizą założyciela, prowadzą one duszpasterstwo na wielkomiejskiej pustyni, dzieląc się żywą wodą Ewangelii płynącą z życiodajnego źródła liturgii i sakramentów.

Ale przedwojenna parafia nie przestała istnieć. Nie mogąc uzyskać zgody władz na odbudowę zburzonej w 1944 r. świątyni, kard. Wyszyński postarał się o pozwolenie na budowę kościoła 400 metrów dalej, przy ul. Zagórnej 9, w miejscu uświęconym krwią powstańców. Niedaleko miejsca, w którym męczeńską śmiercią zginął ks. Józef Stanek, pallotyn powieszony na własnej stule.

Od 1996 r. imię duszpasterza wojennego Powiśla, który błogosławił na szubienicy wypędzanym z Warszawy mieszkańcom, nosi główna aleja parku Marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza, a u zbiegu Solca i ul. Wilanowskiej postawiono wymowny pomnik z krzyżem.

Świątynię Matki Bożej Częstochowskiej wzniósł ks. Adam Tymieniecki. Swój szczególny udział w budowie kościoła, który stał się też swoistym sanktuarium powstania 1944 r., mieli jego weterani i ocaleni z wojennej pożogi. W kościele zostało upamiętnionych wiele powstańczych symboli, które stanowią świadectwo tamtych czasów. Podobnie jak witraż pięciu scen powstańczych z Matką Bożą, tablica pamięci poległych powstańców, pocisk i karabin maszynowym z 1944 r. (skradziony w 2007 r.), wokół którego umieszczono płytki ceramiczne z 202 nazwiskami poległych na Powiślu Czerniakowskim.

Kolejny proboszcz, ks. Stefan Księżopolski postarał się o piękną kopię jasnogórskiej ikony, która zawisła w głównym ołtarzu, a obecny, ks. Włodzimierz Artyszuk wprowadził do świątyni relikwie św. Jana Pawła II i wyniesionego przez niego na ołtarze ks. Stanka.

- Pamiętając o chwalebnej przeszłości, parafia Matki Bożej Częstochowskiej prowadzi w wierze kolejne pokolenia. Wdzięczni opatrzności Bożej za 100 lat istnienia, chcemy zawierzać naszej Matce kolejne wieki - mówi ks. W. Artyszuk, zachęcając do nawiedzenia niezwykłej świątyni.