Neorenesansowy pałacyk wybudowany w 1880 roku dla rzeźbiarza Aleksandra Sikorskiego odświeżył swoje oblicze. Na nowo chce opowiadać o dziejach i współczesności jednej z największych dzielnic Warszawy.
Konrad Schiller planuje ożywić to miejsce z blisko 50-letnią historią.
Tomasz Gołąb /Foto Gość
Obok muzeum na krakowskim Kazimierzu jest jedyną placówką w Polsce poświęconą pojedynczej dzielnicy. Muzeum Woli przy ul. Srebrnej 12 nie chce jednak konkurować z innymi instytucjami pod względem liczby artefaktów, bezcennych arcydzieł i przedmiotów o wielowiekowej historii.
− Dla mnie równie cenne będą modele plastikowych koparek produkowanych przez Zakłady Waryńskiego, butelka lemoniady z etykietą w jidysz, po rosyjsku i po polsku oraz porcelanowa zastawa z fabryki Norblina. Bardziej interesuje mnie to, kto i co jadł na tej zastawie, a nie jej muzealnicza wartość – podkreśla Konrad Schiller, kierownik Muzeum Woli, zachęcając, by mieszkańcy sami budowali ekspozycję z pamiątek przyniesionych z domów.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.