Pokazała, że służba życiu to wychownanie dzieci do życia wiecznego

Agnieszka Kurek-Zajączkowska

publikacja 19.01.2020 18:17

Abp Henryk Hoser wprowadził relikwie św. Joanny Beretty Molli do sanktuarium o. Pio na Gocławiu.

Pokazała, że służba życiu to wychownanie dzieci do życia wiecznego Relikwie zainstalowano w kaplicy chrzcielnej sanktuarium. Agnieszka Kurek-zajączkowska /Foto Gość

Wprowadzeniu relikwii towarzyszyła modlitwa za rodziny, a w szczególności małżeństwa które nie mogą mieć potomstwa.

- Każdy święty jest łącznikiem między Kościołem ziemskim a Kościołem niebieskim. Gdy wypowiadamy słowa spowiedzi powszechnej wzywamy na pomoc  Maryję, aniołów, ludzi obecnych w kościele, ale też i świętych. Wzywając św. Joannę Berettę Mollę prosimy, by Bóg obdarzył nas swoim miłosierdziem - mówił 19 stycznia rozpoczynając Eucharystię ks. Andrzej Kuflikowski, proboszcz parafii św. o. Pio na Gocławiu.

Podczas Mszy św. abp Henryk Hoser poświęcił relikwiarz i obraz św. Joanny. - Jej życiorys jest uświadomieniem i objawieniem czym powinna być rodzina ludzka oparta na sakramentalnym małżeństwie - mówił.

Przypomniał, że Joanna była jednym z dziesięciorga dzieci rodziców, którzy prowadzili swoje życie w świetle prawa Bożego, służyli potrzebującym, każdy dzień rozpoczynali od Eucharystii, a wieczorem zbierali się na wspólnym Różańcu. - Tę tradycję zauważyłem w Medjugorie. Gospodarze wcześnie rano idą do kościoła, a później zajmują się obsługą pielgrzymów, z których najwięcej jest Polaków – mówił wizytator apostolski w Medjugorie.

Pokazała, że służba życiu to wychownanie dzieci do życia wiecznego   Relikwie to część ciała, które było żywą świątynią Ducha Świętego do końca życia. Są nam potrzebne do tego, byśmy i my stawali się coraz bardziej świątynia Ducha Świętego – wyjaśnił abp Hoser. Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość

Nawiązując do wychowania w rodzinie Joanny powiedział, że jego plonem było wychowanie dzieci idących drogą Bożą. - Dwoje dzieci zmarło, dwoje wybrało stan kapłański, jedna córka została zakonnicą, jedna farmaceutką, a czworo lekarzami – wymieniał.  

Abp Hoser przypomniał, że mała Joanna przyjęła Komunię Św. w wieku 5 lat, otrzymała sakrament bierzmowania jako ośmiolatka, a w wieku lat 16 odmawiając „Zdrowaś Maryjo...” modliła się o dobra śmierć. - By służyć Bogu nie chodziła do kina zanim nie upewniła się, że film jest odpowiedni, czyli nie gorszy. Odkryła piękno adoracji Najświętszego Sakramentu. Żyć radośnie wolą Bożą to był jej program – mówił abp Hoser.

Zauważył jak piękne było narzeczeństwo i małżeństwo świętej lekarki. - Zachowały się jej listy do Piotra Molli. Dziękując w nich za pierścień zaręczynowy ofiarowuje przyszłemu mężowi swoje serce. Obiecuje sprawiać radość wyznając, że mąż jest dla niej najważniejsza osobą na świcie. Chce być dla męża dzielną niewiasta z Ewangelii, która jednak potrzebuje silnego męskiego ramienia. Tym wszystkim pokazuje, że w małżeństwie żyjemy dla drugiego. A jak jest czasami dzisiaj? Mąż jest dla żony kolejnym dzieckiem, którego trzeba pampersować – tłumaczył.

Przypomniał, że gdy była w czwartej ciąży wykryto u niej nowotwór, ale Joanna nie zgodził się na aborcję, bo leczeniem siebie chciała się zająć po porodzie.

- Wybrała życie dziecka na wzór Jezusa Chrystusa. On też przyjął śmierć byśmy mogli mieć życie wieczne. Po urodzeniu dziecka, odeszła do wieczności. Św. Joanna zmarła w środę w oktawie Wielkanocy 28 kwietnia 1962 r o godz. 8 rano w obecności męża i sióstr po ucałowaniu krzyża misyjnego powtarzając słowach „Jezu kocham cię”. Resztką sił powiedziała mężowi: „Byłam już na tamtym świecie. Gdybyś wiedział, co tam widziałam” – cytował arcybiskup.

Pokazała, że służba życiu to wychownanie dzieci do życia wiecznego   Zespół Pieśni i Tańca Szkoły Głównej Handlowej. Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość

Przypomniał, że w rodzinie Berettów dzieci uczono wyrzeczeń, a w domu nie było zbędnych rzeczy, co było wyższa szkołą kształcenia charakteru. - Zgodnie z zamysłem Boga rodzina jest Kościołem w miniaturze przez wywyższenie sakramentem małżeństwa. Służba życiu to nie tylko poczęcie i urodzenie dziecka, ale także jego wychowanie, a szczytem wychowanie jest pomoc, by osiągnęło życie wieczne – mówił.

Wskazał też czym są dla wierzących relikwie. - Jeśli kogoś cenimy i kochamy, to chcemy mieć po nim pamiątkę: przedmiot, fotografie. Ale relikwie to coś więcej. To część ciała, które było żywą świątynią Ducha Świętego do końca życia. Są nam potrzebne do tego, byśmy i my stawali się coraz bardziej świątynia Ducha Świętego – wyjaśnił duchowny.

Oprawę muzyczną Eucharystii zapewni Zespół Pieśni i Tańca Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, który po Mszy św.  wystąpił w koncercie kolęd.

W sanktuarium o. Pio szczególnego wstawiennictwa św. Joanny Beretty Molli wierni będą przyzywać w każdy ostatni poniedziałek miesiąca podczas Mszy św. o godz. 18, kiedy to są spotkania wspólnot Różańca Rodziców działające przy świątyni