Nieraz uginały mu się nogi. Jerzy Zieliński prosił wówczas o pomoc Ducha Świętego. I szedł pod praski szpital rozmawiać z kobietami, które chciały zabić swoje dziecko.
◄ – Jeszcze 50 lat temu wiele osób nie było świadomych, jak wygląda aborcja. Dziś, bardziej niż epatowanie obrazem, kobietom w ciąży potrzebne jest wparcie ze strony ojca dziecka, rodziny i społeczeństwa – uważa J. Zieliński.
Agata Ślusarczyk
Pogotowie antyaborcyjne złożone ze stołecznych obrońców życia działało w wielu warszawskich szpitalach. Straży Pokoleń, duszpasterstwu działającemu przy paulińskim kościele Świętego Ducha, przypadł Szpital Praskim pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego.
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.