Śmierć kresem cierpienia

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 12/2020

publikacja 19.03.2020 00:00

W celi, która dla tysięcy osób była początkiem krzyżowej drogi, zawisł wizerunek Chrystusa. O, gdyby mogli go wówczas oglądać więźniowie...

▼	Wizerunek Chrystusa zawisł w celi numer 2. ▼ Wizerunek Chrystusa zawisł w celi numer 2.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Elżbietę Krajewską „Litkę” aresztowano 6 czerwca 1943 r. na ul. Wiśniowej, gdy przerzucała ulotki przez mur koszar. Gestapowcy przesłuchiwali ją dwie doby. Mimo wymyślnych tortur odważna 21-latka nie wsypała nikogo. Ciężko pobita przy al. Szucha, trafiła do lazaretu na Pawiak. To tam, na bibułce, napisała rozważania Pawiackiej Drogi Krzyżowej. Skazana na śmierć, trafiła jeszcze do Auschwitz. 14 stycznia zmarła z wycieńczenia na tyfus. Współwięźniarka Zofia Kossak-Szczucka, która widziała jej odchodzenie, na kartach „W otchłani” nazwała ją Małą Świętą.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.