Miłosierdzie dla Rwandy

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 13/2020

publikacja 26.03.2020 00:00

Na wieczystą adorację do Ruhango przychodzą nawet muzułmanie, a ks. Stanisław Urbaniak nieraz widział także protestanckiego pastora, który w nocy adorował Pana Jezusa.

– Nie wyobrażałem sobie życia w Afryce, a teraz za nim bardzo tęsknię. Według mnie, Rwandyjczycy łatwiej przyjęli Jezusa Miłosiernego niż Polacy i bardziej niż my kochają św. Faustynę. – Nie wyobrażałem sobie życia w Afryce, a teraz za nim bardzo tęsknię. Według mnie, Rwandyjczycy łatwiej przyjęli Jezusa Miłosiernego niż Polacy i bardziej niż my kochają św. Faustynę.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Gdy miał 13 lat, przyśnił mu się Pan Jezus. Mały Staś mieszkał wówczas na wsi, w Hucie Czernickiej, niedaleko Wielunia. We śnie Jezus zapytał go, czy chce zostać Jego apostołem. Nie odpowiedział od razu. Wstąpił do niższego seminarium duchownego w Częstochowie. Do Mszy św. służył w Dolinie Miłosierdzia Bożego, w sanktuarium prowadzonym przez pallotynów.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.