"To ty żyjesz, a my umieramy”. Ks. Pawlukiewicza pożegnali koledzy kursowi i internauci

Agata Ślusarczyk Agata Ślusarczyk

publikacja 24.03.2020 22:45

Msza św. w intencji śp. ks. Pawlukiewicza zgromadziła co najmniej 23 tys. internautów.

"To ty żyjesz, a my umieramy”. Ks. Pawlukiewicza pożegnali koledzy kursowi i internauci Uroczystości pogrzebowe śp. ks. Piotra Pawlukiewicza, ze względu na epidemię koronawirusa, odbyły się bez udziału wiernych Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Gdyby ks. Piotr Pawlukiewicz odchodził w czasie wolnym od epidemii, wierni nie zmieściliby się w kościele Nawiedzenia NMP na Nowym Mieście. W dobie koronawirusa ponad 23 tys. osób śledziło transmisję Mszy św. w intencji śp. ks. Piotra Pawlukiewicza online. Jak zapewnił kard. Kazimierz Nycz, zaraz po ustaniu epidemii, w Kościele św. Anny odbędzie się Msza św. pożegnalna, w której będą mogli wziąć udział wszyscy chętni wierni.

Liturgii przewodniczył 24 marca bp Rafał Markowski, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej. - "Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” - te słowa św. Pawła mogły być mottem, a właściwie całą istotą życia kapłańskiego ks. Piotra Pawlukiewicza. Powołany przez Chrystusa do kapłaństwa podjął to powołanie i przez 35 lat wiernie tę posługę pełnił, oddając się bez reszty sprawowaniu sakramentów świętych, a przede wszystkim głoszeniu słowa Bożego, a miał do tego niezwykły dar - powiedział biskup.

- Sprawując tę Najświętszą Ofiarę, dziękujemy dobremu Bogu za jego życie, za jego posługę, powołania kapłańskie i za to wszelkie dobro, które podczas tej posługi się dokonało. Tego dobra nie jesteśmy w stanie ani ocenić, ani ująć w jakiekolwiek statystyki, bowiem jest to dobro duchowe, które zna tylko dobry Bóg i ci wszyscy, którzy doznali posługi ks. Piotra, jego kierownictwa i jego opieki kapłańskiej - powiedział.

Biskup nawiązał także do osobistego wspomnienia, gdy w latach 90-tych wraz z ks. Piotrem Pawlukiewiczem prowadził i rozwijał archidiecezjalne Radio Józef.  

- To była wspólna praca i wspólny trud. Wtedy widziałem niezwykłą wymianę darów, ks. Piotr ofiarował radiu to, co miał najcenniejszego - dar słowa, który w radiu jest niezwykle cenny. Radio z wdzięcznością przyjęło ten dar i odwdzięczyło się - od tamtych lat ks. Piotr głosił nieustannie słowo Boże również na falach radiowych - powiedział.

Wyjaśnił, że to był "ten moment, kiedy głoszenie jego słowa nabrało szczególnego wymiaru - stało się głoszeniem również poprzez media i trwało przez całe lata, aż do końca jego życia”.

Obejrzyj retransmisję z uroczystości pogrzebowych:

Różaniec i Msza św. w intencji ks. Piotra Pawlukiewicza
Archidiecezja Warszawska

W kościele Nawiedzenia NMP na Nowym Mieście przy ołtarzu stanęło zaledwie kilku kursowych kolegów ks. Piotra. - Aleś nam zrobił zjazd kursowy… - rozpoczął homilię ks. Tadeusz Aleksandrowicz, proboszcz  Świątyni Opatrzności Bożej. - Zazwyczaj spotykamy się 2 czerwca, na pamiątkę 2 czerwca 1985 r., kiedy przyjęliśmy sakrament kapłaństwa. Dziś jesteśmy troszeczkę przed czasem - mówił. - Ale jakim czasem? Naszym? Myślę, że nie - kontynuował. - […] Przecież to nie ty nas Piotrze wezwałeś i zgromadziłeś, zgromadził nas Pan Jezus. To On wybrał taką okazję, bardzo przykrą, bo wolelibyśmy byś nas, jak zwykle, na zjeździe rocznikowym rozśmieszał. Przypomniał o tym, co piękne i dobre, co się dzieje w świecie, a tak jest to dla nas bardzo trudne i przykre. […] Zadajemy sobie bardzo proste pytanie: który z nas pójdzie pierwszy za tobą.

Wyjaśnił, że kiedy w 7. roku kapłaństwa żegnano ks. Tadeusza Lewandowskiego, żaden z kursowych księży nie przypuszczał, że po prawie 35 latach kapłaństwa, to ks. Piotr Pawlukiewicz pójdzie pierwszy.  - Chcemy wypowiedzieć te słynne w jakiejś mierze słowa, które nas kapłanów swego czasu, prawie 10 lat temu umocniły: przecież to ty, żyjesz, a my umieramy. Bo my umieramy i idziemy w kierunku śmierci, a ty idziesz w kierunku zmartwychwstania. Ty już żyjesz w zmartwychwstaniu. Dlatego też Bogu dzięki, że w jakiejś mierze zakończył się ten trudny etap twojego życia, zwłaszcza ten ostatni. Dziękujemy Bogu, że wytrwałeś w tym do końca, że nie straciłeś tego pięknego i fantastycznego oceniania rzeczywistości swojego życia, ale i życia, które jest wokół nas, nie straciłeś nic ze swojego polotu - powiedział.

Na zakończenie homilii przypomniał za św. Pawłem Apostołem, że "wszystko, co jest na ziemi, naprawdę się skończy”, a naszą postawą powinna być nieustanna ufność. - Świeca przy trumnie śp. ks. Piotra pali się nie na darmo. Płonie, by nam przypomnieć, że Jezus, Najwyższy i Wieczny Kapłan żyje i my chcemy żyć w Nim - powiedział.

Pogrzeb i pochówek zmarłego kapłana odbędzie się w środę o godz. 11 z udziałem maksymalnie 5 osób z najbliższej rodziny, będzie miał charakter prywatny. Liturgii przewodniczyć będzie kard. Kazimierz Nycz wraz z abp. Józefem Górzyńskim, metropolitą warmińskim, kolegą seminaryjnym ks. Pawlukiewicza z tego samego rocznika święceń kapłańskich. Później ks. Piotr Pawlukiewicz zostanie pochowany na Powązkach. Pogrzeb będzie transmitowany w internecie.