Darek marzy o piecyku

Joanna Jureczko-Wilk

|

Gość Warszawski 31/2020

publikacja 30.07.2020 00:00

Na leki dla schorowanej pani Alinki w tym miesiącu już uzbierano 200 zł. Ale po sierpniu przychodzi wrzesień i kolejne miesiące. Pomoc dla niej i dla innych potrzebna jest stale.

Każdego dnia jadłodajnia przy Miodowej wydaje 200–300 ciepłych posiłków. Każdego dnia jadłodajnia przy Miodowej wydaje 200–300 ciepłych posiłków.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

Drobna, starsza pani przeszła udary i musi przyjmować leki na nadciśnienie. Niska renta nie wystarcza nie tylko na wykupienie recept. Pani Alinka codziennie przychodzi do jadłodajni przy ul. Miodowej.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.