Warszawskie karmelitanki: Wstyd nam prosić o pieniądze, ale…

Joanna Jureczko-Wilk Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 20.08.2020 18:51

Jedenaście sióstr z Woli prowadzi remont XIX-wiecznych zabudowań, którego koszty przyprawiają o zawrót głowy. Teraz ich kasa jest już pusta i mogą stracić otrzymaną dotację.

Oficyna przylega do ul. Wolskiej. Oficyna przylega do ul. Wolskiej.
karmelitankibose.warszawa.pl

Karmel znaczy ogród Boga. Przepiękny, w którym na Jego chwałę rośnie niepozorna stokrotka i pachnąca, okazała róża. W sensie bardziej rzeczywistym taki jest też wypielęgnowany, obsadzony różnorodnymi kwiatami ogród sióstr karmelitanek przy ul. Wolskiej 27/29 w Warszawie.

Ale rozmyślając w nim nad sprawami duchowymi, nie sposób nie dostrzec tego, co przyziemne: wilgoci na ścianach zabudowań, odpadających połaciami tynków, niedomykających się ze starości okien i stropu, któremu groziło zawalenie. Nie było wyjścia: trzeba było pilnie zacząć remont zachodniej oficyny, którego koszt oszacowano na 980 tys. zł.

- Za cenę remontu niewielkiej parterowej zabudowy można by postawić kilka nowych domów, ale mówimy o gruntownym remoncie zabytku. To są dla nas kwoty niewyobrażalne - mówi s. Agnieszka, ekonom wolskiego klasztoru.

Szyciem szkaplerzy, wykonywaniem dewocjonaliów mniszki dorabiają do swojego utrzymania. Przeprowadzenie kosztownych prac jest możliwe tylko dzięki pomocy dobrych ludzi, którzy wspierają je finansowo, nawet drobnymi kwotami. Liczy się dosłownie każda złotówka.

Jednak teraz czas nagli, bo do końca października zgromadzenie musi rozliczyć 90 tys. dotacji, jaką dostało od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na wykonanie elewacji. A położenie tynków na zewnątrz to już „wisienka na torcie” wszystkich robót, które trzeba wykonać wcześniej. Jeśli nie uda się dotrzymać terminu, siostry będą musiały zwrócić dotację wraz z odsetkami.

- Jest kryzys i wstyd nam prosić o pieniądze, kiedy wielu osobom żyje się trudno - mówi karmelitanka. I dodaje, że zakonnice szukały różnych możliwych źródeł sfinansowania, również za granicą. Niestety epidemia koronawirusa bardzo utrudniła te starania, a pieniądze na remont już się skończyły.

Remont jest drogi, bo prace wykonywane są metodami odtworzeniowymi, według zaleceń konserwatora zabytków.   Remont jest drogi, bo prace wykonywane są metodami odtworzeniowymi, według zaleceń konserwatora zabytków.
karmelitankibose.warszawa.pl

Oficyna bezpośrednio przylega do ruchliwej ul. Wolskiej, dlatego ukryte przed światem mniszki nie mogą z niej korzystać. Jeszcze niedawno mieściły się w niej drobne zakłady usługowe. Trzy lata temu eksperci uznali, że jest w złym stanie i nie może być użytkowana.

Oficyna jest częścią zabudowań XIX-wiecznego dworku, do którego karmelitanki wprowadziły się w 1941 r. Podczas Powstania Warszawskiego dworek został zdewastowany, częściowo zburzony. Po wojnie zakonnice - tak jak umiały, metodą gospodarczą - go odbudowały.

Materiały były wtedy słabe, wiele prac było prowizorką, która przetrwała bez większych remontów ponad 70 lat. Na dodatek dworek - budowany z myślą o letniej rezydencji - ma płytkie fundamenty, podpiwniczenia tylko pod częścią zabudowań i nie ma izolacji chroniącej przed wilgocią.

- Zawsze brakowało nam pieniędzy na remonty, ale już nie można było dłużej czekać - tłumaczy s. Agnieszka.

Podczas trwających od marca prac w oficynie przy pomocy specjalnego zbrojenia udało się uratować zabytkowe sklepienie żebrowe. Teraz w kolejno odkopywane ściany wstrzykuje się substancje wzmacniające i izoluje się je przed wilgocią.

Gotowa jest już nowa konstrukcja więźby dachowej. Jeszcze w sierpniu oficyna będzie miała nowy dach, który kosztować będzie 90 tys. zł.  W dalszej kolejności trzeba będzie wymienić wszystkie instalacje, położyć nowe tynki wewnątrz i na zewnątrz budynku, wymienić drzwi i okna.

W czasie robót co raz wyskakuje jeszcze coś, co trzeba zrobić, więc koszty urosły o kolejne 45 tys. zł.

- Remont jest drogi, bo prace wykonywane są metodami odtworzeniowymi, według zaleceń konserwatora zabytków. Na przykład do naprawy ubytków w murach wykorzystuje się pozyskane z innych miejsc kawałki starej cegły, które wcześniej poddano renowacji - zaznacza karmelitanka.

Z remontem nie można było już zwlekać.   Z remontem nie można było już zwlekać.
karmelitankibose.warszawa.pl

Mimo problemów finansowych prace są kontynuowane.

- Nasza wspaniała ekipa remontowa nie przerwała remontu, bo wie, że pewne etapy, jak wymiana dachu, muszą zostać zakończone, żeby nie zmarnować tego, co do tej pory zostało zrobione. Gdybyśmy miały pieniądze, można by już rozpocząć wymianę instalacji. Boimy się, że nie zdążymy z wszystkim do października, kiedy będziemy musiały rozliczyć dotację - przyznaje karmelitanka.

Zgodnie z zaleceniem założycielki zgromadzenia św. Teresy z Ávili, karmelitanki codziennie modlą się za wszystkich dobrodziejów. W ich intencji co miesiąc w zakonnej kaplicy przy ul. Wolskiej odprawiana jest Msza św.

Za pomocą formularza na stronie: karmelitankibose.warszawa.pl można poprosić mniszki o modlitwę w dowolnej intencji. Na stronie znajduje się też szczegółowe sprawozdanie z wydanych pieniędzy oraz kosztu tego, co jeszcze trzeba będzie opłacić.


POMÓŻ MNISZKOM

Osoby, które chciałyby wesprzeć remont klasztoru na Woli, mogą wpłacić datki na konto bankowe Klasztoru Mniszek Bosych Zakonu NMP z Góry Karmel (ul. Wolska 27/29; 01-201 Warszawa): 75 1240 1037 1111 0010 2552 6401.