Świeca spełnionego proroctwa

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 11.11.2020 11:31

Cudem wróciła do Polski, przetrwała bombardowanie stolicy, stała się symbolem spełnionej nadziei na zmartwychwstanie Polski.

Świeca spełnionego proroctwa Miniatury świecy trafiły już do tysięcy polskich domów. COB

Wysoka na 180 cm woskowa świeca niepodległości, której płomień już dwukrotnie rozpalał prezydent Rzeczpospolitej ma niezwykłą historię. Ozdobiona wizerunkiem Matki Bożej Niepokalanie Poczętej i motywami kwiatowymi była darem Polaków na kanonizację bł. Jozafata Kuncewicza, unickiego arcybiskupa Połocka, który zginął śmiercią męczeńską w 1623 r. Uroczystości przewodniczył papież Pius IX w 1867 r., który polecił, by ozdobną świecę przekazać do Kolegium Polskiego z życzeniem, by przechowywano ją tak długo, aż Warszawa będzie wolna. Prośba papieża Piusa IX, którą można odczytywać także jako proroctwo, została spełniona po 53 latach.

Ojciec św., któremu współcześni nadali przydomek Defensor Poloniae – Obrońca Polski, czynił wiele, by Polska powróciła do grona państw silnych. Utrzymywał kontakty z Rządem Narodowym oraz jego wysłannikami i szukał wsparcia dla insurekcji wśród mocarstw europejskich, cara zaś wzywał do zaprzestania represji. Gdy to się nie udało, nakazał na całym świecie publiczne trzydniowe modły za Polskę, a w Rzymie procesję błagalną z obrazem Zbawiciela z papieskiej kaplicy Sancta Sanctorum na Lateranie. To papież Pius IX, „by nieść pomoc dla tego wielce nieszczęśliwego narodu”, postanowił założyć w Rzymie Kolegium polskie dla duchownych. Natrafiając na trudności, miał zawołać: „Jakiż ja biedny, że nawet tak małej rzeczy dla Polaków zrobić nie mogę! Modlę się wciąż: Boże, dopomóż mi“. Wielokrotnie zapewniał zresztą o swej modlitwie w intencji Polski za wstawiennictwem św. Stanisława Kostki i Andrzeja Boboli, którego beatyfikował i nazywał szczególnym opiekunem naszej ojczyzny. Na kanonizację Jozafata Kuncewicza przybyły do Rzymu rzesze wiernych Polaków ze wszystkich trzech zaborów. „Miejcie nadzieję, wytrwałość, odwagę i módlcie się, a ciemięzcy wasi runą i Królestwo Polskie powróci” – mówił później do polskich pielgrzymów.

„Patrzyliśmy obydwaj na świecę jako na zapowiedź lepszej dla narodu i Kościoła naszego przyszłości” – wspominał później wychowanek prowadzonego przez zmartwychwstańców kolegium, kard. Edmund Dalbor. Inny z absolwentów kolegium, kard. Aleksander Kakowski, zaprosił ten zakon do posługi w wolnej już stolicy, wspominając „z jakim utęsknieniem oczekiwali chwili zmartwychwstania Polski, z jaką czcią przechowywali świecę ofiarowaną przez Ojca św. Piusa IX dla zapalenia jej w Warszawie w Polsce zmartwychwstałej”. To właśnie tych dwóch purpuratów, odbierając z rąk papieża Benedykta IX 17 grudnia 1919 r. kardynalskie kapelusze, usłyszało od następcy św. Piotra kolejną prośbę: „Polska zmartwychwstała, Polska powstaje do nowego życia, oto prawdziwy promień radości. Stolica Apostolska nigdy nie wątpiła, że Polska kiedyś powstanie. Dowodem tego są słowa prorocze, jakim się odezwał nasz poprzednik Pius IX […]. Jasnowidzenie Piusa IX spełniło się. Warszawa wolna. […] Niech więc nowi Kardynałowie polscy zabiorą świecę i zawiozą ją do Warszawy i umieszczą w katedrze św. Jana”.

Jak wielką wartość miała świeca, zwana wówczas Piusową, świadczą uroczystości, które towarzyszyły jej zapaleniu 11 stycznia 1920 r. Wśród obecnych było 18 biskupów wraz nuncjuszem papieskim abp. Achille Rattim, przedstawiciele władz cywilnych, m.in.  marszałek Sejmu Ustawodawczego Wojciech Trąmpczyński, prezes Rady Ministrów Leopold Skulski oraz prezydent Warszawy Piotr Drzewiecki. Na uroczystość przybył także Ignacy Paderewski. W chwili, gdy świeca rozbłysła jasnym płomieniem, jak donosił ówczesny „Kurjer Warszawski”, „wszyscy uczestnicy uroczystości przyklękli, wznosząc myśl, ku Stwórcy świata z dziękczynieniem gorącem za to, iż proroctwo i marzenia faktem się stały”. Kazanie wygłosił bp Józef Pelczar, który w momencie odzyskania przez Polskę niepodległości, był jedynym żyjącym świadkiem wypowiedzianego przez Piusa IX proroctwa. Mówił o orędownictwie Maryi, która wyprosiła łaskę wskrzeszenia Ojczyzny, podobnego do wskrzeszenia Łazarza. Nazwał też świecę „posłem z Watykanu”, który przypomina troskę Stolicy Apostolskiej o wolność Polski, ale też zobowiązuje do „czci, miłości, niezłomnego posłuszeństwa i niezachwianej wierności” Stolicy Apostolskiej. 78-letni bp Józef Pelczar zaznaczył, że świeca jest znakiem obecności Jezusa Chrystusa, ale też drogowskazem dla Polski, by była „wałem ochronnym przed powodzią bolszewizmu i komunizmu”. Nawoływał też do wysiłku, porównując cnotę pracowitości i walkę z wadami narodowymi do pracy pszczół, dzięki którym świeca powstała. „Dziś prawi Polacy pracują ochotnie, jak skrzętne pszczoły przy odbudowie duchowego ula, to jest niepodległego państwa, za co cześć im. Natomiast nagany godnymi są ci, którzy naśladują trutnie, chcą żyć wygodnie, bez pracy i troski, jak pasożyty” – mówił bp Pelczar, życząc by świeca uczyła przyszłe pokolenia, jak mają się modlić i cierpieć dla ojczyzny.

Cudem przetrwała świeca bombardowanie stolicy, które nadeszło ledwie pokolenie później. Od roku 1939 do lat osiemdziesiątych XX wieku – przechowywano ją w oratorium Wyższego Seminarium Duchownego św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W końcu została umieszczona w gablocie przy ołtarzu bocznym kościoła seminaryjnego, skąd trafiła do wybudowanej w Wilanowie Świątyni Opatrzności Bożej. Rozpalona ogniem z Grobu Nieznanego Żołnierza stała się symbolem spełnionej nadziei na zmartwychwstanie Polski.

Z okazji uroczystych obchodów rocznicy odzyskania niepodległości Centrum Opatrzności Bożej zachęca, by 11 listopada o godz. 19.18, co jest symbolicznym nawiązaniem do daty odzyskania niepodległości, zapalić świece także w naszych domach. W wielu z nich już znalazła się miniatura tej przechowywanej w świątyni w Wilanowie.

O 19.18 rozpocznie się w Świątyni Opatrzności Bożej – Wotum Narodu dziękczynna Eucharystia, podczas której zgromadzeni wierni będą dziękowali Bogu za niepodległość i zawierzali losy Ojczyzny.

- Zagrożenia, jakie niesie ze sobą pandemia Covid-19, spowodowały, że drastycznie ograniczyliśmy liczbę wiernych mogących przebywać w świątyni. Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa we Mszy św. za pośrednictwem transmisji na naszej stronie internetowej – informuje rzecznik Centrum Opatrzności Bożej Mieczysław Remuszko. - Po Mszy świętej będziemy wspólnie z uczestnikami liturgii śpiewali pieśni patriotyczne, co od kilku lat stało się już tradycją - dodaje, zachęcając do włączenia się w wydarzenie na Facebooku,  do wspólnej modlitwy i włączenia się w śpiewanie pieśni patriotycznych, a także do nadsyłania zdjęć domowej modlitwy i komentowania tego wydarzenia.