Siostra Wanda przed trybunałem

Joanna Jureczko-Wilk

|

Gość Warszawski 47/2020

publikacja 19.11.2020 00:00

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny mistyczki, która pokutowała za grzechy innych i brała na siebie ich cierpienia.

Po zaprzysiężeniu zostaną rozpoczęte badania, ale zebrany przez teologów materiał będzie tajny. Po zaprzysiężeniu zostaną rozpoczęte badania, ale zebrany przez teologów materiał będzie tajny.
Wojciech Łączyński /archwwa.pl

Wkaplicy Domu Arcybiskupów Warszawskich 9 listopada kard. Kazimierz Nycz otworzył proces beatyfikacyjny s. Wandy Boniszewskiej ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. Stygmatyczka zmarła w 2003 r. w opinii świętości w domu zgromadzenia w Konstancinie-Jeziornie. Jak zaznaczył postulator procesu ks. dr Michał Siennicki SAC, za życia s. Wanda stawała przed świeckimi sądami, które skazały ją na lata cierpień i upokorzeń w sowieckich łagrach. Tym razem jej życiu przyjrzy się trybunał beatyfikacyjny, który nie chce wydać skazującego wyroku, ale zbada heroiczność jej cnót.

– Proces, który dziś rozpoczynamy, ma za zadanie ukazać, że heroiczność jest możliwa nawet w najtrudniejszych okolicznościach życia – zaznaczył postulator, reprezentujący w procesie Zgromadzenie Sióstr od Aniołów. Przypomniał, że s. Wanda mimo wielu lat ciężkiego więzienia „trwała heroicznie przy Chrystusie, świadcząc o Nim, nosząc na swoim ciele rany Chrystusa i ofiarując cierpienia za kapłanów”. – Widzimy, jak bardzo aktualne są przesłanie i styl życia, jaki prowadziła. Jest potrzebny Kościołowi, zarówno wiernym świeckim, osobom konsekrowanym, jak i kapłanom i biskupom. Wanda Boniszewska za nich poświęciła całe swoje życie – mówił ks. Michał Siennicki.

Dostępne jest 30% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.