Nie zabijaj nigdy i nikogo

jjw

|

Gość Warszawski 49/2020

publikacja 03.12.2020 00:00

Starotestamentalnego proroka przypominał nie tylko z wyglądu. Charyzmatycznie głosił to, czym żył: wierność Ewangelii i miłość do człowieka – każdego.

Poznałem go już jako blisko dziewięćdziesięcioletniego starca. Wysoki i wychudzony, z długą siwą brodą, orlim profilem i bladoniebieskimi oczyma bijącymi niezwykłym blaskiem (…). Ci, którzy słuchali jego homilii, wspominają, jak wspaniałym był kaznodzieją − mówi Jacek Moskwa, autor najnowszej, obszernej biografii ks. Ziei pt. „Niewygodny prorok”, która powstała na podstawie szerokich badań archiwalnych, świadectw współczesnych, a także rozmów z samym bohaterem. Książka pod koniec listopada br. ukazała się nakładem Wydawnictwa ZNAK.

19 października 2021 r. minie 30 lat od jego śmierci i pogrzebu w podwarszawskich Laskach. Ksiądz Zieja przeżył prawie cały XX w., z jego niepokojami, nieszczęściami, zmaganiami. W historycznych zawirowaniach nie brakowało mu też osobistej walki: o wiarę, kapłaństwo, wierność służbie Bogu i bliźnim, o siłę, która nie pozwalała zadowolić się tym, co przeciętne, wygodne, łatwe. W filmie biograficznym „Zieja”, w reżyserii Roberta Glińskiego, którego premiera odbyła się w lutym tego roku, jest scena, w której młody kapelan walk polsko-bolszewickich 1920 r. chodzi po pobojowisku usłanym ciałami poległych Polakówi i Rosjan, a potem na pogrzebie poległych wygłasza ostre kazanie o tym, żeby już nigdy nie brać karabinu do ręki. „Całkowicie się wtedy nawróciłem na przekonanie, że boskie przykazanie »nie zabijaj« znaczy: nigdy, nikogo i że udział w wojnie jest przeciwny woli Bożej” − wspominał w książkowej biografii ks. Zieja, chociaż po pogrzebowym kazaniu o mało nie został aresztowany za podważanie morale żołnierzy.

Dostępne jest 37% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.