Apostazja – wielki ból

Joanna Jureczko-Wilk

|

Gość Warszawski 3/2021

publikacja 21.01.2021 00:00

Sakramentu chrztu nie da się wymazać gumką. Choćby człowiek tego chciał i żądał. Na zawsze pozostaje w sercu i metrykalnych księgach, z adnotacją: „wystąpił z Kościoła katolickiego”.

	Kościół zawsze czeka na powrót tych, którzy od niego odeszli. Kościół zawsze czeka na powrót tych, którzy od niego odeszli.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

Warszawska radna Agata Diduszko-Zygalewska, współzałożycielka internetowego „Licznika apostazji” – akcji nawołującej do występowania z Kościoła katolickiego, chwali się w mediach, że kiedy sama to zrobiła, „wyszła z chłodnej parafii na słoneczną Starówkę i poczuła ulgę”. Była jedną z kilku osób, które dwa lata temu zdecydowały się na taki krok w warszawskiej parafii katedralnej św. Jana Chrzciciela.

Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.