Jezus dawał im siłę

Joanna Jureczko-Wilk

|

Gość Warszawski 4/2021

publikacja 28.01.2021 10:38

– To były najpiękniejsze dni mojego zakonnego powołania. Czysta Ewangelia bez domieszek – przyznaje br. Tadeusz Lihs, jeden z kilkuset zakonników i zakonnic, którzy w czasie pandemii dobrowolnie zgłosili się do pracy wśród chorych i zakażonych.

▲	– Chorzy na COVID-19 oraz ich rodziny potrzebują wsparcia duchowego i psychologicznego – uważa o. Maciej Ziębiec CSsR, który w czasie pandemii posługuje jako kapelan w szpitalu tymczasowym na PGE Narodowym w Warszawie. ▲ – Chorzy na COVID-19 oraz ich rodziny potrzebują wsparcia duchowego i psychologicznego – uważa o. Maciej Ziębiec CSsR, który w czasie pandemii posługuje jako kapelan w szpitalu tymczasowym na PGE Narodowym w Warszawie.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Zzawodu rzeźnik, z powołania misjonarz klaretyn, a obecnie ekonom prowincjalny w Warszawie, o pomocy chorym, zwłaszcza tym obłożnie, miał pojęcie mgliste. Ale kiedy wiosną domy pomocy społecznej z mocno przerzedzoną kadrą słały rozpaczliwe prośby o wolontariuszy, bez wahania zgłosił się do prowincjała, a ten pobłogosławił go na drogę. Od maja do września pomagał w pięciu DPS-ach: w Kaliszu, Starachowicach, Michowie, Zdunach i Poznaniu. – Jedna z opiekunek powiedziała mi, że jak usłyszała o zakonnikach w jej placówce, to ze zgrozą pomyślała: „Teraz to zdrowaśki będziemy klepać, a tu tyle roboty!”. A potem była zaskoczona, bo wszyscy pracowaliśmy ramię w ramię bez taryfy ulgowej. Byliśmy do dyspozycji chorych 24 godziny na dobę – mówi br. Tadeusz Lihs CMF.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.