Nie ma świętości bez cierpienia

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 19/2021

publikacja 13.05.2021 00:00

60 lat temu matka Elżbieta Róża Czacka narodziła się dla nieba. Ale całe jej życie było uczestnictwem w męce Chrystusa.

	W jej dawnym pokoiku stoi dziś sarkofag. Nie ma dnia, żeby ktoś nie przyjechał do Lasek modlić się przy nim za jej wstawiennictwem,  choć do beatyfikacji  12 września zostały jeszcze cztery miesiące. W jej dawnym pokoiku stoi dziś sarkofag. Nie ma dnia, żeby ktoś nie przyjechał do Lasek modlić się przy nim za jej wstawiennictwem, choć do beatyfikacji 12 września zostały jeszcze cztery miesiące.
Agata Ślusarczyk /Foto Gość

Dziecinne i młode lata moje były ciągłym prawie cierpieniem. Dopiero dziś widzę, jaką to było łaską Bożą – pisała matka Elżbieta Czacka. Na 34 lata przed śmiercią, w „Notatkach”, które rozpoczęła spisywać na prośbę ks. Władysława Korniłowicza, kierownika duchowego Dzieła Lasek, przyznała, że „od dzieciństwa prawie miała śmierć przed oczyma”.

Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.