Zginęli metodą katyńską

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 21.07.2021 21:17

Szczątki czterech osób odnaleziono na terenie po dawnym więzieniu Toledo na Pradze. Trzy czaszki noszą ślady strzału w potylicę. Przy szczątkach znaleziono polskiego orzełka wojskowego.

Zginęli metodą katyńską Przy szczątkach czterech osób, które zostały odnalezione 21 lipca, odkryto także polskiego orzełka wojskowego. Poszukiwania IPN

Zespół Poszukiwań IPN podczas prowadzenia prac poszukiwawczych na terenie dawnego Więzienia Karno-Śledczego Warszawa III (tzw. Toledo) odnalazł w jednej jamie przemieszane szczątki czterech osób. Ledwie tydzień temu kierujący pracami poszukiwawczymi wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk, dyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, poinformował podczas spotkania prasowego o innym odkryciu na terenie położonego przy ul. Namysłowskiej na Pradze więzienia.

- Kiedyś te teren nazywany był ogrodem więziennym. To tutaj przez długi czas po wojnie więźniowie osadzeni w budynku, którego już dzisiaj nie ma, uprawiali warzywa. Wiemy z pewnych relacji, że teren tego ogrodu to także miejsce, gdzie grzebano ofiary systemu komunistycznego. O tym mówili więźniowie - mówił prof. Szwagrzyk.

Działania, które Instytut Pamięci Narodowej wykonuje przy ul. Namysłowskiej już drugi rok w miejscu egzekucji, ale także tuż obok tego miejsca i za murem więziennym, doprowadziły do tej pory do odnalezienia szczątków 24 osób.

- Nie mamy wątpliwości, że są to ofiary systemu komunistycznego. To ludzie straceni bądź zmarli w tym więzieniu w latach 40. W ubiegłym tygodniu rozpoczęliśmy kolejny etap naszych działań właśnie na obszarze dawnego ogrodu więziennego, odnajdując szczątki jednego człowieka. To mężczyzna w wieku 35-45 lat, którego pogrzebano w małej, płytkiej jamie grobowej. Dziś możemy powiedzieć, że mamy szczątki kolejnych trzech osób. W dwóch przypadkach mamy do czynienia ze szczątkami bardzo młodych ludzi, w wieku ok. 19-20 lat, podobnie pogrzebanych w bardzo płytkich jamach grobowych. Sposób ułożenia tych szczątków wskazuje wyraźnie, że to kontynuacja sekwencji grobów - mówił wiceprezes IPN 15 lipca, zapowiadając że zaplanowane do końca miesiąca poszukiwania z pewnością będą jeszcze kontynuowane, m.in. w miejscu wyburzanych właśnie garaży.

- Zrobimy wszystko, żeby do końca tego roku lub do wiosny następnego cały ten teren został przez nas przebadany. Dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, że nie ma tutaj więcej szczątków ludzkich. I po to tu jesteśmy. Biorąc pod uwagę, jak wielka była liczba ofiar terroru komunistycznego, wiedząc, ilu ludzi tutaj zmarło i zostało straconych, oraz to, że tuż obok były jednostki sowieckie, był Smiersz i NKWD/UB, wnioskujemy, że obszar, na którym się znajdujemy, może kryć niezwykle wiele dramatycznych tajemnic. Jesteśmy tu po to, żeby je wszystkie wyjaśnić - mówił prof. Szwagrzyk.