Szukajcie, a znajdziecie

Tomasz Gołąb

|

Gość Warszawski 30/2021

publikacja 29.07.2021 00:00

Biblijna zasada powinna wisieć jako motto nad wejściem do budynku przy ul. Dzielnej 15. Wciąż bowiem niewiele osób zgłasza się po swoje zguby.

▼	– Najfajniejsze uczucie? Gdy uda się znaleźć właściciela – mówi Arkadiusz Rączkowski. ▼ – Najfajniejsze uczucie? Gdy uda się znaleźć właściciela – mówi Arkadiusz Rączkowski.
Tomasz Gołąb /Foto Gość

Na wysokich regałach w pudełkach równiutko ułożone są telefony i tablety. Obok plecaki i torby, dziecięcy wózek, gitara, dron, a nawet tzw. paleciak, maszyna do przewożenia ciężkich ładunków. Są dziecięcy jeździk w kształcie traktorka, karimaty i walizki. Słowem wszystko, co można zgubić w wielkim mieście. Oczywiście oprócz portfeli i dokumentów, które na swoich właścicieli czekają przechowywane w specjalnym miejscu.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.