Uważaj "na wnuczka" i "na policjanta". Seniorzy tracą miliony

jjw /PAP

publikacja 27.07.2021 10:34

Tylko w pierwszym półroczu tego roku w wyniku oszustw warszawscy seniorzy stracili 8,6 mln zł.

Policjanci nigdy nie proszą o przekazanie im pieniędzy czy kosztowności. Policjanci nigdy nie proszą o przekazanie im pieniędzy czy kosztowności.
Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość

Na początku lipca do 65-latki ze Śródmieścia zadzwonił najpierw „policjant”, a potem „prokurator”. Obaj przekonywali ją, że może pomóc w ujęciu włamywaczy.

Najpierw wypytali o kosztowności i pieniądze w mieszkaniu, a potem spotkali się z kobietą i odebrali od niej biżuterię „w depozyt”.

Kiedy jednak oszuści kazali jej pójść do banku, wziąć szybki kredyt i przekazać im pieniądze, kobieta nabrała podejrzeń. Zadzwoniła pod numer alarmowy 112 i opowiedziała policjantom całą historię.

W następnych dniach, zgodnie z zaleceniem fałszywego policjanta, poszła do jednego ze śródmiejskich banków, a po wyjściu przekazała mu kopertę. W kopercie były ulotki, natomiast na złodzieja czekali już prawdziwi policjanci.

Zatrzymanym w tej sprawie pięciu osobom grozi 8 lat więzienia.

Od początku stycznia do końca czerwca 2021 roku oszuści metodą  „na wnuczka”, „na policjanta”, „na pracownika banku” oszukali co najmniej 238 mieszkańców stolicy. Skradli im 8,6 mln zł.

W skali kraju ich łup w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku wyniósł 63 mln zł. W rzeczywistości poszkodowanych może być więcej, bo nie wszyscy decydują się zgłosić sprawę policji.

Przez ostatnie pół roku funkcjonariuszom policji udało się zatrzymać 89 osób podejrzanych o udział w tego typu przestępstwach, z czego 24 osoby zatrzymano na tzw. gorącym uczynku. Policjanci odzyskali także blisko 3,5 mln zł, które wcześniej seniorzy przekazali oszustom.

Aspirant szt. Wioletta Szubska z Komendy Głównej Policji zwraca uwagę, że w wakacje oszuści "nie będą próżnować".

"Wiedzą doskonale, że to czas, kiedy seniorzy zostają pozostawieni sami sobie, bo ich krewni wyjeżdżają. Osoby starsze i samotne dają się oszukać, bo łakną kontaktu z drugim człowiekiem, chcą czuć się potrzebne, a przestępcy to wykorzystują. Dlatego zwracamy się z apelem do wszystkich, którzy mają w swoim otoczeniu starsze osoby. Informujmy rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich dobre serca, ich życzliwość. Powiedzmy im, jak zachować się, gdy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy albo przekazanie ich na rzekomą policyjną akcję. Zwróćmy uwagę, aby zanim oddadzą pieniądze obcej osobie, zawsze upewnili się, czy rzeczywiście prawdziwy wnuczek potrzebuje pomocy" - apeluje aspirant szt. Wioletta Szubska.

Dodaje, żeby nie przekazywać pieniędzy osobom, których się nie zna, nie podpisywać żadnych dokumentów, ani nie przekazywać swoich haseł do kont bankowych.

Komenda Główna Policji przypomina również, że bez względu na rodzaj akcji, którą prowadzą funkcjonariusze, nigdy nie proszą oni o przekazanie pieniędzy, czy biżuterii. Na pewno prawdziwy policjant z takim żądaniem do nikogo nie zadzwoni.

Funkcjonariusze nie informują także o prowadzonych działaniach operacyjnych. "Jeżeli senior odbiera telefon i słyszy coś podobnego, może być pewien, że dzwoni oszust" - podkreśla policjantka.

Policjantka radzi, żeby rozłączyć rozmowę w momencie, w którym cokolwiek budzi nasze wątpliwości.

"Najważniejsze to nie dać się wciągnąć w grę z oszustem, który doskonale wie, jak manipulować rozmówcą. Ofiara jest zasypywana informacjami, niejednokrotnie straszona konsekwencjami wycofania się ze współpracy, oszust wywiera też presję czasu. Warto pamiętać, że przestępca, dzwoniąc do pokrzywdzonego, nie ma pojęcia na temat posiadanego przez niego majątku, czy oszczędności na kontach bankowych, ale wie, jak w sprytny sposób uzyskać te informacje od seniora. Dlatego pod żadnym pozorem nie przekazujmy nikomu takich informacji przez telefon. Najlepiej rozłączyć się i poinformować najbliższych o podejrzanej sytuacji. Nie wahajmy się również zadzwonić pod numer alarmowy 112" - dodała.

63 mln zł, które polscy seniorzy utracili przez pierwsze pół roku to kwota wyjątkowo wysoka. Tyle samo pieniędzy wyłudzono metodą "na wnuczka" i "na policjanta" przez cały 2018 rok. A każdego roku straty są wyższe. W 2019 roku "wnuczkowa mafia" wzbogaciła się kosztem polskiego emeryta o ponad 72 mln zł, a w roku 2020 już o 89 mln.