Włosienica matki Czackiej

Tomasz Gołąb Tomasz Gołąb

publikacja 11.09.2021 21:16

O pokutnej szacie z ostrego końskiego włosia, którą przez wiele lat nosiła pod habitem nowa błogosławiona, wiedział jedynie jej spowiednik.

Włosienica matki Czackiej To jedna z wielu pamiątek po błogosławionej, które można oglądać w Izbie Pamięci w Laskach. Tomasz Gołąb/ Foto Gość

Wielki drewniany kufer nie jest w najlepszym stanie. Nadgryziony zębem czasu, niemal 100 lat temu służył Elżbiecie Czackiej w czasie podróży na rodzinny Wołyń. W Izbie Pamięci, która powstała w założonym przez nią Ośrodku dla Dzieci Niewidomych w Laskach, można zobaczyć wiele pamiątek, przechowywanych starannie przez Siostry Franciszkanki Służebnice Krzyża.

Gdy ciało założycielki zgromadzenia zostało po ekshumacji złożone w pokoju, w którym mieszkała i zmarła w 1961 r., łóżko, biurko czy stary zegar zatrzymany w godzinę jej śmierci postanowiono udostępnić pielgrzymom w nowym miejscu. Wystawiono je "po laskowsku", czyli skromnie: w jednym z najstarszych budynków, który służył niegdyś za piekarnię. Obok była kuźnia. Siostra Sara pamięta jeszcze czterokilowe wielkie bochny, które pachniały na całą okolicę. Teraz w dwóch pomieszczeniach znalazło się miejsce na gabloty opowiadające historię powołania niewidomej hrabianki, którą Bóg wezwał do pomocy ociemniałym na ciele i duszy. W Izbie Pamięci można zobaczyć brązowy habit matki Elżbiety Róży Czackiej (zaskoczyć może jej niski wzrost), dobrze zachowane sandały, prawdopodobnie wykonane przez współsiostry, fotele i dwa biurka, na których zachowano m.in. naczynia, których używała przyszła błogosławiona, czy maszyny do pisania - zwykła oraz brajlowska.

Jest też szablon, przy pomocy którego podpisywała dokumenty, czy dzwonek o pięknej barwie, którym się posługiwała. W rogu Izby stanęło łóżko matki Czackiej, które - ku zaskoczeniu nawet sióstr od lat mieszkających w Laskach - okazało się mieć także bardzo praktyczną skrytkę u wezgłowia. Podobne szufladki i skrytki ma też wytarty, drewniany, twardy klęcznik. Wśród niezwykłych przedmiotów, o których zajmująco opowiada kustosz s. Angelika, są także żeliwny, ciężki wiatrak, laska czy popiersie założycielki Dzieła Lasek, wykonane na pierwszą rocznicę jej śmierci przez artystkę Zofię Trzcińską-Kamińską.

Prawdziwe skarby znaleźć można jednak w gablotach. Jest tu m.in. francuskie wydanie "O naśladowaniu Chrystusa", podarowane jej przez babcię Pelagię z Sapiehów Czacką, na którym sześcioletnia Róża uczyła się czytać i które towarzyszyło jej do ostatnich dni. Jest pióro, którym się posługiwała, i różaniec, z którym się nie rozstawała. Jest pęk kluczy i zegarek umożliwiający odczytanie godziny osobie niewidomej, a także sznur, którym obwiązywała habit. Największe jednak wrażenie robi włosienica, wykonana z końskiego włosia, ostra i przypominająca kolczugę, o której wiedział zapewne jedynie spowiednik matki Czackiej. Noszona pod habitem, dodawała cierpień słudze Bożej, choć ona sama mówiła siostrom, że dodatkowe umartwienia nie są niezbędne. Wystarczyło dźwiganie krzyża, którego dostarcza codzienność.

Pielgrzymi, którzy już przybywają do Lasek, mogą nie tylko zwiedzić Izbę Pamięci i spędzić chwilę w kaplicy czy przy sarkofagu matki Elżbiety Róży Czackiej. Od niedawna czynne są także "Zakątek u Matki", czyli kawiarenka z multimedialną prezentacją Lasek i biogramu sługi Bożej, oraz sklepik z pamiątkami. W pierwszej można wypić doskonałą kawę czy przepyszny kompot z sezonowych owoców oraz posilić się ciastami wypiekanymi między innymi przez franciszkanki, w drugiej – zaopatrzyć się w książki i broszury o matce Czackiej, rękodzieło wykonane przez podopiecznych z Lasek czy z placówek misyjnych, a nawet miody z zaprzyjaźnionej pasieki lub własne konfitury. Z "Zakątka" i z Lasek nikt nie wyjedzie z pustymi rękami. Bo choć wiele tu rzeczy nowych, wciąż wszystko "po staremu". Zgodnie z przesłaniem matki, że "Dzieło to z Boga jest i dla Boga".